KOPIUJ - WKLEJ? NIE W PRZYPADKU SAMEJ SIEBIE
Podobno dla niektórych naśladownictwo jest formą uznania. Poniekąd tak, ale - jak to z wieloma kwestiami w życiu bywa - temat ma różne aspekty. Czasami bowiem usilne pragnienie, by być takim, jak ktoś inny, może zburzyć nasze prawdziwe "ja". Więcej w tym dyskomfortu, niż pożytku. A my, kobiety, często bywamy narażane na taką pogoń za jakimiś ideałami, które w dużej mierze same sobie ustalamy i narzucamy. Błędne koło! Mi żyje się zdecydowanie lepiej, od kiedy wzięłam sobie do serca słowa Judy Garland, żeby "być pierwszorzędną wersją siebie, zamiast być kiepską kopią kogoś innego".
Judy miała rację. Każda z nas jest na swój sposób wyjątkowa i naprawdę nie musimy brnąć w kopiowanie innych. Wiem, że moda czy pewne trendy, a nawet społeczne zwyczaje czy modele niejednokrotnie sprzyjają wciskaniu w ramki, próbują wmówić, że dany sposób wyglądu czy życia jest bardziej "fajny", bardziej pożądany. Tylko to wszystko jest napędzającą się machiną, często podsycaną regułami biznesu i konsumpcjonizmu, i bardzo łatwo zgubić w tym siebie. Bardzo łatwo iść jakąś drogą tylko dlatego, że inni idą. Bardzo łatwo o kompleksy, o poczucie bycia niewystarczająco ładną, zaradną, mądrą (wstaw cokolwiek), o chęć nieodstawania od grupy, dopasowania się do innych.
Oczywiście jeśli robimy coś z głową i czerpiemy z tego frajdę, to wszystko jest w porządku. Gorzej, jeśli gubimy się i zaczynamy bezmyślnie kopiować kogoś lub coś. Umówmy się - metoda "kopiuj-wklej" w przypadku naszej osobowości i stylu bycia raczej nie jest najotymalniejsza.
Dlatego jestem za tym, by być najlepszą wersją siebie samej, nie kogoś innego.
O tym zresztą była mowa przykładowo w filmie "Barbie", który Wam niedawno polecałam.
Kluczem do dobrego samopoczucia jest samoakceptacja, a ta się nie uda, jeśli ktoś inny lub my same będziemy na siebie narzucać presję i próbować iść przez życie w strojach nieskrojonych na naszą miarę. Lepiej założyć buty wygodne, bo własne. Przede wszystkim poznać siebie samą, bo to absolutna podstawa. Rozeznać się w swoich potrzebach, w tym, czego tak naprawdę, naprawdę w głębi serca pragniemy, a co robimy tylko dlatego, że "jakoś tak wyszło, inni to robią". Ukochać siebie, polubić własną osobę. Mieć swoje własne zdanie, marzenia, plany, ideały. Spełniać się, ale nie spalać. Pielęgnować poczucie własnej wartości. Umieć być asertywnym. Umieć cieszyć się z tego, co się robi, i z małych rzeczy, jakie wypełniają codzienność. Doceniać swoje zalety, doceniać siebie. Dać sobie wyrozumiałe przyzwolenie na błędy, bo każdy je popełnia. Dać sobie też szansę na rozwój, bo on przynosi satysfakcję i radość.
Jak najbardziej warto doceniać siebie, można sie inspirować, uczyć się od kogoś ale nie należy przesadzać z udawaniem kogoś kim sie nie jest.
OdpowiedzUsuńteż tak myślę :)
Usuńsuper że sie zgadzamy
UsuńSamoakceptacja jest kluczową sprawą. Niestety, wiele osób ma z nią bardzo duży problem.
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie jest to łatwy temat
UsuńWitaj Joanno!
OdpowiedzUsuńPięknie, mądrze, dojrzale i tak syntetycznie ujęłaś w słowa temat – rzekę. Myślę, że zbyt wiele osób próbuje kogoś kopiować, naśladować skupiając się na cudzym życiu np. celebrytów czy instagramowych gwiazd… niestety. Tymczasem ogromna moc tkwi w nas samych i tylko od nas zależy, czy wykorzystamy drzemiący potencjał ;-))
Serdecznie pozdrawiam!
Anita
Bardzo dziękuję za dobre słowa, cieszę się, że masz takie odczucia po lekturze tego wpisu. I zgadzam się co do tej mocy i potencjału :)
UsuńLubię inspirować się innymi, zwłaszcza chętnie to robię, kiedy emanuje z nich ciepło i życzliwość, czasem uda się razem czegoś dokonać, ale nie kopiuję i nie naśladuję, prawdziwa moc to moc drzemiąca we mnie. Izabela Bookendorfina
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś o tej mocy! Bardzo się z tym zgadzam
UsuńPięknie to napisałaś. Każda kobieta jest wyjątkowa i nie warto udawać kogoś, kim się nie jest.
OdpowiedzUsuńMyślę, że taka świadomość przychodzi z wiekiem... Osoby bardzo młode są podatne na trendy, "bycie fajnym - bez bycia sobą"...
OdpowiedzUsuńFajny wartościowy artykuł. Myślę, że każdy ktoś na niego trafi coś dobrego wyniesie.
OdpowiedzUsuńSamoświadomość i samoakceptacja to najlepsze czym możemy siebie obdarzyć.
OdpowiedzUsuńFajny artykuł, myślę, że jednak dziewczyny i kobiety już potrafią docenić siebie i być sobą. Takie czasy, więcej wiedzy na swój temat.
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że samoakceptacji na pewno jest ważna.
OdpowiedzUsuńBardzo w punkt. Nie wiem, czy to tylko moje wrażenie, ale kobiety nie są sobie nawzajem przychylne. No, nie mówię od razu o wszystkich kobietach, ale szkoda że nadal jest dużo zawiści między kobietami. Widzę to u siebie w pracy niestety. Wielka szkoda.
OdpowiedzUsuńAkceptacja samej siebie jest bardzo ważna, ale warto mieć i inne osoby, które stają się dla nas motorem do działania. Ja znalazłam sobie cała grupę takich osób i ich aktywność (a dzięki temu super kondycja i wygląd) , pobudzają mnie do tego, abym i sama działała w tym względzie cały czas , nawet wtedy, kiedy mi się bardzo nie chce.
OdpowiedzUsuńŁatwiej jest naśladować kogoś niż stworzyć od podstaw siebie. Po co narażać się na komentarze, krytykę, wytykanie palcami jeśli można iść utartą i sprawdzoną przez kogoś ścieżką. Lubię podglądać innych ale wyłącznie po to, by znaleźć wskazówki, pobudzić swoją kreatywność i zachęcić się do dalszego działania. Wolę być sobą!
OdpowiedzUsuń