ZAMEK W PSZCZYNIE - PROPOZYCJA WYCIECZKI

Korzystacie na Facebooku z opcji wspomnień? Mi właśnie kilka dni temu gadżet ten przypomniał, że równo trzy lata temu miałam przyjemność wziąć udział w wycieczce do Pszczyny, gdzie zwiedziliśmy robiący wrażenie zespół pałacowo-parkowy. To była zdecydowanie udana podróż. Skoro zaś wielu Polaków w tym roku wybierze opcję urlopu na terenie naszego kraju (z wiadomych względów), to myślę, że warto polecać różne ciekawe kierunki i miejsca. Mam kilka takich swoich prywatnych perełek, zacznijmy więc od Pszczyny, skoro los w postaci wspominków facebookowych tak zadecydował ;) W kolejnych postach z tej serii spodziewajcie się innych urokliwych zakątków naszej pięknej Polski.

GARŚĆ FAKTÓW I WRAŻEŃ

Zamek w Pszczynie, nazywany czasami Perłą Górnego Śląska, jest jedną z największych atrakcji województwa śląskiego, jednym z najważniejszych zabytków tego regionu. To dawna rezydencja magnacka, w której obecnie działa Muzeum Zamkowe w Pszczynie (oficjalny serwis internetowy znajdziecie tutaj). Udokumentowane dzieje obiektu sięgają XV wieku. Na przestrzeni kolejnych stuleci zamek zmieniał właścicieli, zmieniał też swój wygląd - był kilkukrotnie przebudowywany. Obecnie utrzymany jest w stylu francuskiego baroku z czasów Ludwika XIII. Co ciekawe, zamek nie ucierpiał w trakcie II wojny światowej, zachowując oryginalne wyposażenie i meble. Muszę przyznać, że pełne przepychu i bogactwa wnętrza robią wrażenie! Przepiękne boazerie, liczne rzeźby i obrazy, poroża, imponujące żyrandole, schody inspirowane tymi z pałacu wersalskiego, apartamenty, w których czuć ducha minionych epok. Zobaczcie sami!

Zwiedziliśmy także zbrojownię zlokalizowaną w piwnicach zamku. Tutaj można zobaczyć różne rodzaje broni. Ponadto w podziemiach znajdują się też sarkofagi rodziny von Pless z opisami pogrzebów. 

ŚLADAMI PEWNEJ STOKROTKI...

Jako ciekawostkę dodam, że ostatnimi właścicielami zamkowego obiektu w Pszczynie byli książęta von Hochbergowie - przedstawiciele jednego z najznamienitszych rodów niemieckich. To nazwisko powinno być znane wszystkim wałbrzyszanom - tak, tak, to dokładnie ci sami Hochbergowie, którzy byli właścicielami "naszego" Zamku Książ. Zatem również i w Pszczynie można znaleźć ślady słynnej księżnej Marii Teresy Olivii Cornwallis-West, czyli po prostu Daisy (Stokrotka). Moim zdaniem dla osób z naszego regionu wałbrzyskiego wizyta na zamku pszczyńskim będzie więc swoistą ciekawostką i nie lada gratką. Ale uprzedzam - obu zamków nie ma co porównywać, znacznie się różnią, choćby ze względu na fakt, jak wpłynęła na nie II wojna światowa. Jednak to tym bardziej sprawia, że warto odwiedzić oba. 

Z moją towarzyszką tej podróży, Magdą :) i oczywiście z księżną Daisy ;)

NIE TYLKO ZAMEK

Zamek położony jest tuż przy pszczyńskim rynku, gdzie można przysiąść w jednym z lokali w uroczych, odrestaurowanych kamieniczkach i skosztować pysznych klusek śląskich. Na rynku znajduje się ławeczka z rzeźbą księżnej Daisy.

Z kolei od drugiej strony zamek graniczy z pięknym, rozległym parkiem utrzymanym w stylu angielskim. Jest to niezwykle urokliwe miejsce, pełne oczek wodnych, mostków, malowniczych alejek idealnych do spacerów. Przy parku znajdują się też udostępnione dla zwiedzających Stajnie Zamkowe.

Stajnie

Z WIZYTĄ NA ŚLĄSKIEJ WSI

W pobliżu zamku znajduje się również skansen - Zagroda Wsi Pszczyńskiej. Tutaj na zwiedzających czeka dawka historii na temat wiejskiego życia. Drewniana zabudowa skrywa w sobie różnego rodzaju izby - odwiedzimy typową wiejską chatę, ale też młyn, kuźnię itd. Interesująca jest wystawa na temat pszczelarstwa i rodzajów uli. 

Witamy na wsi :)

Czyż nie jest tu pięknie?

Warto podkreślić, że na zwiedzanie całego pszczyńskiego kompleksu trzeba przeznaczyć kilka godzin, a nawet cały dzień - jest co oglądać i gdzie spacerować. My nie zdążyliśmy odwiedzić Pokazowej Zagrody Żubrów, zabrakło nam czasu. 

Moim zdaniem zespół pałacowo-parkowy w Pszczynie to naprawdę perła tego regionu, którą warto odwiedzić i przekonać się o jej uroku na własne oczy. Zadowoleni powinni być i pasjonaci historii, i miłośnicy po prostu pięknych miejsc. Bo tutaj jedno i drugie znakomicie się łączy.