O TYM WARTO PAMIĘTAĆ W NOWYM ROKU

Jak tam, wpadliście w szał noworocznych postanowień? Nie ma co ukrywać, że to właśnie koniec grudnia i początek stycznia to te momenty, gdy najchętniej i najczęściej snujemy plany i cele. Dlatego też okres tuż po nowym roku to taki czas, gdzie mamy często dużo energii i motywacji. Pytanie tylko, co z tym robimy dalej. Bo nie zawsze idzie tak, jak byśmy chcieli. Za chwilę zima, krótkie dni i codzienne obowiązki potrafią ostudzić zapał. Bywa też tak, że nasze plany są zwyczajnie nieprzemyślane i mało realne, by nie zabrakło pasji do ich realizacji. W końcu wreszcie: plany sobie, a  życie sobie - potrafi być naprawdę nieprzewidywalne. A może w ogóle nie warto skupiać się aż tak skrupulatnie na planach, za to wprowadzić coś dobrego do życia po prostu... każdego dnia? 



Siadam sobie w chwili spokoju z kubkiem kawy przy choince i myślę o sobie samej równo sprzed roku, kiedy miałam jakieś plany na początku stycznia, a życie szast-prast i mnie zaskoczyło, zadziałało po swojemu w taki sposób, jakiego się kompletnie nie spodziewałam. Teraz, bogatsza o kolejne doświadczenia, przycupnęłam przy tej choince, której blask tak lubię, i cicho, cichutko snuję marzenia. Tak właśnie: marzenia. Bo moje życie czasami wymyka się planom; nie na wszystko mam wpływ. 

Biorę więc rzeczywistość taką, jaka jest, biorę to, co mi się przydarza, ale w tym wszystkim mam miejsca na magię marzeń. I staram się je wplatać w moje życie, staram się czerpać radość z samego snucia marzeń, ale i ze sprawiania, że przechodzą z mojej głowy do świata realnego. Na ten rok 2024 też mam marzenia. Czy się ziszczą? Czas pokaże, ja postaram się dorzucić w tym procesie swoją cegiełkę, bo przecież samo się nic nie zrobi. Chcę pisać swoją historię i doceniać, że mogę to robić.  

W każdym razie, jakkolwiek by nie było, chcę się tym rokiem cieszyć


I nie odkładać tej radości na później. To bardzo ważne i tego nauczyło mnie właśnie samo życie. By nie czekać z cieszeniem się, z doświadczaniem dobrych rzeczy, z relacjami, przyjemnościami. Jutro bywa niepewne, warto żyć tu i teraz. 

A przede wszystkim: nie czekać z miłością do siebie samej. Nie wmawiać sobie, że będę wartościowa i super dopiero wtedy, gdy zrobię to czy tamto. Już jestem super, na każdym jednym etapie. I zasługuję na to, by myśleć i mówić o sobie dobrze. By być dla siebie dobra i tworzyć wokół siebie pozytywną energię. Patrzeć na siebie przychylnym wzrokiem i wierzyć w siebie, swoje możliwości. Tak chcę sobie wypełniać swój czas, swoją codzienność, bez tracenia jej na ludzi, rzeczy i sprawy, którzy nie są tego warci.

Więc w tym całym pędzie nie zapominam o sobie, każdego jednego dnia. Staram się, by te dni przeżyć dobrze. I tego też Wam życzę - byście o sobie pamiętali, traktowali siebie z czułością i uwagą, żyli tak, jak Wam pasuje, doceniali to, co macie, snuli swoje kolorowe marzenia i nie odkładali radości na później. 




Komentarze

  1. Joanna Postupalska-Bożek7 stycznia 2024 15:51

    Asiu, wszystkiego dobrego w nowym roku, spełniania marzeń i nieustającej pozytywnej energii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj w Nowym Roku! Mam bardzo podobne przemyślenia, rzeczywiście miesiące są ciemniejsze i chłodniejsze, dni są krótsze i niekoniecznie pozwalają na realizację wszystkich marzeń, które sobie narzucamy.

    Od roku moje marzenia, te ważne i możliwe do wykonania związane są z edukacją syna i z towarzyszeniem Mu w każdej możliwej chwili. To jest cel, ważniejszy od innych. To mogę dać i brać, jak najwięcej. :)

    Asiu życzę Ci szczęścia i zdrowia 😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nigdy nie robię postanowień noworocznych , po prostu realizują marzenia z mojej listy i im wiecej w danym roku się uda, tym lepszy on był ... mam już od lat systematycznie jakieś plany , ale wiem, zecie pisze swoje scenariusze i nie chcę potem rozczarowań . Wszystkiego dobrego w 2024 !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie robię żadnych postanowień. Będzie co ma być.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dużo spokoju i radości na kolejne dni dlaCiebie, Asiu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak trochę wpadłam w ten szał przyznaję i te postanowienia konsekwetnie realizuję uczę się trzech języków włoski angielski i hiszpański każdego innego dnia żeby nie mieszać. Mam planer, listę filmów książek. Także trochę planów jest. Anne 18.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakże chciałabym być taka poukładana, kiedyś nawet mi się to udawało, zwłaszcza właśnie w aspekcie nauki języków obcych, później jak pojawiły się dzieciaki, już wkradł się chaos w realizację założeń. :) Izabela Bookendorfina

      Usuń
  7. Staram się nie wywierać na sobie presji w aspekcie planowania, bardziej kieruję się w stronę wytycznych na dany rok, wówczas nie ma ciśnienia realizacji. Izabela Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam Cię na moim blogu! Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz ślad po sobie w postaci komentarza.

instagram @pisanezusmiechem