LISTOPADOWA ZADUMA
Listopad zaczyna się zadumą, listopad zaczyna się nostalgią. To czas, kiedy zwalnia tak wiele, choć nie zwalnia jedno - ten czas właśnie. On odlicza kolejne sekundy naszej wędrówki. Listopad zaprasza więc do refleksji nad przemijaniem. Do docenienia ulotnych chwil i całego dobra, które w nich doświadczamy. Dobra skrytego w drugim człowieku, ale i w nas samych. Bo w tej melancholii można wsłuchać się w melodię własnego serca. Można ogrzać się w światełku, które choć dalekie, to niezwykle bliskie.
Jesienny, spokojny, cichy wieczór pozwala przynieść ukojenie. Uspokoić myśli. Przewartosciować pewne sprawy. Połączyć przeszłość z przyszłością i zanurzyć się w teraźniejszości.
Zaduma nie jest głośna, nie jest krzykliwa, nie poraża ekspresją. Zaduma zaczyna się i kończy w nas samych, w środku, w sercu i głowie - a listopad wyjątkowo sprzyja jej pielęgnowaniu. Pielęgnowaniu wspomnień, docenieniu tego, co nas spotkało, refleksji nad życiem, uśmiechnięciu się do tego życia, do siebie i do tych, którzy na naszej drodze kiedykolwiek się pojawili.
Doceńmy tych, którzy wciąż przy nas są, i doceńmy tych, którzy już z tej drogi zeszli. I pamiętajmy, że prawdziwa miłość pozostaje w nas i krąży między nami w niematerialnym wymiarze. Mocno w to wierzę, mocno to czuję.
Początek listopada wybrzmiewa tęsknotą składającą się z niezliczonej ilości uczuć. Tęsknotą, której nie sposób zmierzyć i zważyć. Przytulam tę tęsknotę i przytulam tych, których mogę przytulić wciąż fizycznie. Pamiętajmy, doceniajmy.
To prawda że warto doceniać istoty które przy nas są, nie tylko ludzi ale zwierzaki też, nigdy nie wiadomo jak wiele czasu mamy. Ahhh wiele bym dała by jeszcze choć chwilę pogłaskać moje koty... psy... które kiedyś miałam
OdpowiedzUsuńDlatego warto doceniać za życia...
UsuńListopad to miesiąc, w który wpisana jest refleksja i nostalgia. Taki to już czas...
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam...
UsuńPięknie napisane, doceniajmy to co mamy a będziemy szczęśliwi . Monika Flok
OdpowiedzUsuńTa listopadowa zaduma też jest ważna.
OdpowiedzUsuńMiło i ciepło mi się zrobiło czytając to. Ja powiem przewrotnie że bardzo lubię listopad...i właśnie z powodu zadumy, nostalgii.
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszy mnie taki odbiór tych słów!
UsuńBardzo lubię ten listopadowy czas zadumy, kiedy można się na chwilę zatrzymać i tak jak napisałaś, pomyśleć, docenić to co mamy. Zresztą sama pogoda sprzyja temu czasowi nostalgii i refleksji. Nie wszyscy lubią jesień, dla mnie to ulubiona pora roku. :)
OdpowiedzUsuńListopad to wyjatkowy miesiąc zwłaszcza dla osób wrażliwych.
OdpowiedzUsuńTo prawda. To miesiąc wielu takich intymnych refleksji i nostalgii
UsuńBardzo lubię ten czas, szczególnie, że wspomnieniom towarzyszy zazwyczaj album ze zdjęciami rodzinnymi oraz aromatyczna świeca.
OdpowiedzUsuńMagdalena z Weekendownika
Jakość listopad nie powoduje u mnie zadumy. Kocham go za jesienne kolory, za mgły, za szarugę, bo ta też bywa piękna, za najpiękniejsze zachody słońca i za krótkie dni, bo wtedy więcej mamy czasu w domu dla siebie
OdpowiedzUsuńŁadnie napisane. Ja właśnie lubię ten refleksyjny czas, nie tylko w listopadzie, po prostu jesienią.
OdpowiedzUsuńLubię listopad, ma coś w sobie. To taki czas właśnie zadumy A jednocześnie zwolnienia, wyciszenia.
OdpowiedzUsuńTeż tak go odbieram
UsuńMyślę, że jest to także miesiąc wspomnień.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, jak najbardziej
UsuńDobrze, że chociaż raz do roku ludzie znajdują czas na zadumę nad swoim i nie tylko życiem...
OdpowiedzUsuń