"KURTYNA" - OSTATNIA SPRAWA HERKULESA POIROT

Poruszająca, skłaniająca do refleksji opowieść o schodzeniu ze sceny. O upływie czasu. O człowieczeństwie. O trudnych wyborach i moralnych dylematach. O zbrodni... doskonałej? Opowieść, która wieńczy jedną z najsłynniejszych serii kryminalnych wszech czasów, wykraczając jednocześnie daleko poza skalę i schemat klasycznej powieści kryminalnej. Tak mogła to zakończyć tylko Agatha Christie. I zrobiła to - w wielkim stylu. 



Gdy w 1920 roku w "Tajemniczej historii w Styles" Agatha Christie powołała do życia postać detektywa Herkulesa Poirot, nie mogła chyba przypuszczać, że właśnie daje światu bohatera na miarę Sherlocka Holmesa: legendę, o której z wypiekami na twarzy czytać będą kolejne pokolenia czytelników. I co do tej pory niespotykane - jedyną postać fikcyjną, której literacki koniec kariery w 1975 roku magazyn New York Times uhonoruje, publikując na pierwszej stronie... nekrolog. 

Zwieńczeniem tej błyskotliwej kariery Poirota, której szczytowe osiągnięcia to m.in. "Morderstwo w Orient Expressie" czy "Śmierć na Nilu", jest wybitna powieść o bardzo wymownym tytule. "Kurtyna" zwiastuje zejście ze sceny. I co ciekawe, dzieje się to znowu w Styles - tej samej posiadłości, w której mały Belg pierwszy raz objawił swój talent. 

Nawiązania do zbrodni sprzed lat są w "Kurtynie" widoczne, więc zdecydowanie zachęcam do sięgnięcia najpierw po debiut Agathy - wtedy lepiej wybrzmi sentymentalny, nostalgiczny ton "Kurtyny" i złowroga aura, jaką przesiąkły mury rezydencji. Arthur Hastings niejednokrotnie wspomniana "cień dawnego zbrodniarza" - a wie, co mówi, wszakże brał udział w tamtych wydarzeniach. I tak, dobrze widzicie - ostatni tom przygód Poirota przynosi nam kolejne spotkanie z jego "wiernym Watsonem". Miłośnicy narracji kapitana Hastingsa nie będą narzekać: dostajemy tu 100% Hastingsa w Hastingsie. 

Upływ czasu jest jednak nieunikniony i przedstawiony w bardzo poruszający sposób. Autorka wprowadziła swoich bohaterów w inne okresy życia, a w przypadku Poirota - bez żadnych złudzeń wiemy od początku, że jest to tego życia schyłek. "Kurtyna" dosadnie portretuje starość; przedstawia proces powolnego zbliżania się do końca. Słynny detektyw jest tu przykuty do wózka, schorowany, wciąż jednak działa bez szwanku najważniejszy dla niego organ: mózg. Dlatego też Poirot, który całe życie w Anglii poświęcił tropieniu zbrodniarzy, wyrusza na takie polowanie jeszcze jeden raz - i choć doświadczenie ma ogromne, to z takim zbrodniarzem dotąd się nie spotkał... 

Dialog Poirota z Hastingsem 


Kto z gości funkcjonującego obecnie w Styles pensjonatu nie jest tym, kim się wydaje? A może trzeba szukać wśród właścicieli? Christie gromadzi na tej scenie bardzo ciekawe grono bohaterów, wśród których znajduje się między innymi inteligentna i stanowcza córka Hastingsa, Judith, czy łamiący kobiece serca bawidamek, Allerton. Pojawia się też tak charakterystyczna dla dorobku pisarki figura emerytowanego pułkownika. Jak twierdzi Poirot, gdzieś w tym gronie kryje się tajemniczy Iks - a rozwiązanie zagadki jego tożsamości będzie niezwykłym, literackim przeżyciem.
 
"Ostatnia sprawa Herkulesa Poirot" jest bowiem czymś zupełnie innym od tego, czego mogą się spodziewać miłośnicy Królowej Kryminałów. Christie kilkukrotnie w swojej pisarskiej karierze szokowała (wystarczy wspomnieć choćby "Zabójstwo Rogera Ackroyda"), w "Kurtynie" zaś czyni to jeszcze mocniej, stawiając z rozmachem kropkę nad i w zakresie wymyślonych fabuł. Tutaj intrygi nie sposób porównać do jakiejkolwiek innej, a poprowadzona została doprawdy mistrzowsko. Warto nadmienić, że choć "Kurtynę" wydano w 1975 roku, na kilka tygodni przed śmiercią autorki, to Christie napisała tę powieść wiele lat wcześniej, w rozkwicie swojej literackiej formy. I to moim zdaniem doskonale widać - "Kurtyna" to odważna, doprecyzowana perełka, z naciskiem na psychologię i poruszającymi refleksjami, w tym natury egzystencjalnej. 

Nieoczekiwanie więc lektura "Kurtyny" oprócz frajdy dla osób z detektywistyczną smykałką okrywa czytelnika płaszczem melancholii, ciszy i zadumy. Wprowadza w nastrój, gdy człowiek ma ochotę zatrzymać się, pomyśleć, zweryfikować kilka kwestii. W głowie rodzą się pytania, na które nie ma wcale oczywistej odpowiedzi... 


I tak samo nie ma oczywistych słów, którymi można "Kurtynę" krótko opisać. Kryminał? Powieść o człowieczeństwie? Literacka wizja niezwykłej, chwytającej za serce przyjaźni? To wszystko prawda. Co natomiast warto wyraźnie podkreślić, to to, że "Kurtyna" broni się zarówno jako pojedyncza książka, jak i jako zwieńczenie serii. 

Gdybym miała jednym sformułowaniem określić, co myślę o takim finale, powiedziałabym po prostu: "tego nie dałoby się lepiej skończyć". ❤️ To jak, czujecie się zaintrygowani?



Na koniec mały smaczek - na statnim zdjęciu widzicie nowe wydanie "Kurtyny" z kolekcji luksusowej oraz stary (starszy ode mnie!) egzemplarz, który jest w mojej rodzinie od lat. Uwielbiam przepiękną kolekcję luksusową, ale te wysłużone książki, które czytałam pierwszy raz kilkanaście lat temu, a wcześniej czytała je moja mama - mają dla mnie szczególną wartość sentymentalną ❤️

Komentarze

  1. Jej, ten stary egzemplarz to seria kryminałów z Jamnikiem. Prawdziwy cymes!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjątkowy egzemplarz ❤️ I ma dla mnie dużą wartość sentymentalną

      Usuń
  2. Brzmi ciekawie. Zwłaszcza Twoja opinia na temat zakończenia. Trzeba będzie tę książkę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Te przygody kryminalne mogę czytać wielokrotnie, najpierw zachwycam się samą intrygą kryminalną, później jej prowadzeniem, a potem konstrukcją powieści i narracją. Izabela Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  4. oo fajna , zaciekawiłaś mnie swoja recenzją- ps ależ piękne zdjęcia:) Monika F

    OdpowiedzUsuń
  5. okładka starszego egzemplaża podoba mi sie bardziej jest bardziej tajemnicza i wzbudza ciekawość

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś zaczytywałam się w kryminałach, teraz czasami czytam wspolczesne polskie np. Bondę. Mój syn mieszka w Torquay w UK, tam mieszkała Agata Christie, ma nawet swoje popiersie. Podobno wymyślała kryminały myjąc naczynia, bo strasznie nienawidziła tego zajęcia

    OdpowiedzUsuń
  7. Te wysłużone książki są dla mnie specjalne i wyjatkowe.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam Cię na moim blogu! Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz ślad po sobie w postaci komentarza.

instagram @pisanezusmiechem