ŚMIEJ SIĘ! CZŁOWIEK Z UŚMIECHEM ZWYCIĘŻA

Pamiętacie z dziecięcych, szkolnych lat pamiętniki? Ale nie te prowadzone przez nas samych, tylko te, które dawaliśmy bliskim do wpisania się. Wiecie: "ku pamięci", "do grona wspomnień", różne wierszyki, naklejki, obrazki... Ja cały czas mam swoje egzemplarze i to jedne z najcenniejszych skarbów, jakie zgromadziłam! Ilekroć biorę je do ręki, przypominają mi o minionych latach, o różnych momentach i przede wszystkim o osobach❤ Lubię też wracać do tych wszystkich życzeń, bo choć część z nich to niezbyt lotne (ale urocze!) rymowanki, to czasem można w nich znaleźć naprawdę głębsze przesłanie. I tak jednym z moich ulubionych wpisów jest krótki, ale treściwy wpis od ważnej dla mnie osoby: "Śmiej się! Człowiek z uśmiechem zwycięża". Dzisiaj, po dobrych dwudziestu latach od napisania tych słów, mogę powiedzieć, że faktycznie stały się jedną z moich dewiz życiowych. Po prostu śmiech gdzieś tak naturalnie wpasował się w moje usposobienie - hej, w końcu nazwa bloga Pisane z uśmiechem o czymś świadczy, prawda? ☺


Wspominałam Wam już, że na tę blogową nazwę wpadłam niczym jak olśnienie, bo główkowałam sporo i nic mnie nie przekonywało. Dopiero ten krótki zlepek słów wydał mi się idealny do podsumowania mnie i tego, co chcę tutaj w sieci robić. Muszę przyznać, że pasuje jak ulał, co widzę choćby po reakcjach i komentarz moich Czytelników. Tak naprawdę bardzo często to właśnie inne osoby zwracają uwagę na mój uśmiech. Przykładowo na Instagramie zgromadziłam bardzo fajną społeczność, z niektórymi sporo rozmawiamy i wymieniamy się spostrzeżeniami, i zauważyłam, że ilekroć jest mowa o skojarzeniach z daną osobą, tylekroć zawsze ktoś wspomina u mnie o uśmiechu. Po prostu zawsze! Co jest dla mnie szalenie miłe. Bardzo miło mi czytać, że jestem promyczkiem w naszej społeczności czy że zarażam pozytywną energią. 

Podobne słowa usłyszałam też na festiwalu See Bloggers z ust Pani Magdy Mołek, o czym wspominałam w tym wpisie: Relacja z See Bloggers.  To było tak cudowne uczucie, gdy okazało się, że osoba ze sceny wyłowiła mnie w tym tłumie, zwróciła mną mnie uwagę. A dlaczego zwróciła? Przez uśmiech właśnie! Usłyszałam od Pani Magdy, że przez dwa dni festiwalu cały czas na mnie patrzy i że ja się ciągle uśmiecham, i że jak mówiła na scenie o tej dobrej energii, to mówiła do mnie 😁😍

Z Magdą Mołek na See Bloggers

I to właśnie jestem cała ja! Bo tak naprawdę mój uśmiech w internecie to przedłużenie mojego poza-internetowego jestestwa, po prostu nie wyobrażam sobie inaczej: tworząc dla Was, jestem autentyczna. Kto mnie zna, ten myślę, że to potwierdzi. Weźmy choćby taką sytuację: jeszcze świeże wspomnienie z ostatniego urlopu. Poprosiłam jakichś państwa o zrobienie mi zdjęcia, i oczywiście przy okazji było dużo śmiechu. Później wróciłam do pokoju, a pani właścicielka wyskakuje z pytaniem, jak się zdjęcie udało. Ja zdziwiona, a ona na to, że mój śmiech to było aż tutaj słychać i stąd wie ☺ Po czym dodała, że fajnie spotkać taką wesołą, radosną osobę.

A to wspomniane zdjęcie 😊

Cóż, ja mogę powiedzieć, że fajnie jest być taką wesołą osobą ☺ Wiadomo, że w życiu różnie bywa, różnie się układa, ale to pozytywne usposobienie daje mi dużo dobrego. Przekonałam się, że naprawdę człowiek z uśmiechem zwycięża - w swojej codzienności. Uśmiech pozwala ją odczarować, zaczarować. Często przegania ciemne chmury. Możecie uznać to za banalne, ale u mnie wiele razy się sprawdziło. Zresztą ileż razy miałam sytuacje śmiechu przez łzy! To bardzo ludzkie i zupełnie normalne. Ale nawet w chwilach największego smutku i bólu, gdy ten uśmiech nawet nieśmiało i niemrawo dochodził powoli do głosu, czułam się lepiej.

Poza tym, bądźmy szczerzy - w tym szalonym świecie czasami naprawdę najlepsze, co możemy zrobić, to po prostu pośmiać się i w ten sposób rozładować atmosferę. 


I to moje podejście do życia uważam za mój mały powód do dumy. To, że pomimo wielu przeszkód czy gorszych momentów, nie zatraciłam w sobie umiejętności szczerego cieszenia się. Śmiania się do świata i do siebie samej.  Doceniania małych rzeczy, uśmiechania się do ludzi, pamiętania o dobrych kwestiach. Mogę zdradzić, że często czerpałam i czerpię z tego siłę, mając przy tym poczucie, że nie tak łatwo mnie złamać. 


Czy zatem śmiech może być bronią, lekarstwem, talizmanem? Dla mnie po trochu z tego wszystkiego jest. Jest też najlepszym kosmetykiem, wiadomo! Ale przede wszystkim jest moim prawdziwym, niewymuszonym, naturalnym sposobem na życie. Lubię siebie uśmiechniętą, lubię się uśmiechać i uważam, że z uśmiechem mi do twarzy - fizycznie i mentalnie. Nie zamierzam więc z tego rezygnować. 



Komentarze

  1. Ja się całkowicie z tym zgadzam :) Ba! Pisałam gdzieś kiedyś taki post, żebyśmy wyciągneli sobie ten kijek z tyłka, bo społeczeństwo stało się tak poważne, że nikomu nie można nic powiedzieć, ani o nic zapytać. A w małżeństwie to właśnie poczucie humoru uważam, za jeden z najbardziej "utrwalających" elementów, bo zamiast robić burzę w szklance wody, wszystko / sprawy banalne, z których potrafi być niezła jatka ,można obrócić w żart. O tym powinny pamiętać zwłaszcza kobiety :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, wiele spraw można rozwiązać śmiechem i luźnym podejściem, zamiast spinania się o wszystko 😊

      Usuń
  2. Pewnie, że bycie wesołą osobą jest fajne i nie ma co na siłę tego zmieniać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z uśmiechem niewątpliwie zawsze lepiej idzie się przez życie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę podejścia, chciałabym tak umieć. Pasuje Ci ten uśmiech, niech nigdy nie znika.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie używam śmiechu i radości jako broni. Będąc uśmiechniętą nigdy nie myślałam o tym jako o tarczy obronnej. Kocham się śmiać. Życzę ci tego na dziś i na zawsze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też kocham się śmiać 🙂 i moim zdaniem jest to fajna sprawa w radzeniu sobie z trudami codzienności - stąd też w pewnym sensie broń 😉

      Usuń
  6. Pamiętam, nawet chyba gdzieś mam taki pamiętnik, to są cudowne wspomnienia, a śmiać się lubię zawsze i wszędzie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uśmiech to najlepsza broń i naszą tarcza jednocześnie. Bardzo często staram się również śmiać dla siebie, to daje mi rozluźnienie i moc.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam pamiętnik mojej mamy. Coś pięknego.

    OdpowiedzUsuń
  9. To prawda! Od początku, gdy zaczęłam czytać Twój blog, wiedziałam, że zarażasz uśmiechem i to nie tylko w formie pisemnej, lecz także dosłownie - na fotografiach. To dodaje ludziom skrzydeł!
    Pamiętniki prowadziłam dawniej i również zachowałam je w przysłowiowej szufladzie. Wracam do nich po uśmiech. :)
    Pozdrawiam..

    OdpowiedzUsuń
  10. Każdy uśmiech u kazdego z nas to coś pozytywnego.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mówi się również, że śmiech to zdrowie! A Twój śmiech bywa lekiem na różne problemy. Bądź zawsze uśmiechnięta

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrze, że mam dystans do siebie i potrafię się śmiać 😉

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam Cię na moim blogu! Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz ślad po sobie w postaci komentarza.

instagram @pisanezusmiechem