GDY WIECZOREM ZOBACZYSZ GWIAZDECZKĘ NA NIEBIE...
... przypomnij sobie wszystkich, co kochają ciebie.
Takie słowa wpisał mi mój Dziadek do pamiętnika. Pewnie nie wiedział wtedy, jak często będę do nich wracać, spoglądając w wieczorne niebo. Odnajduję w nich spokój, pocieszenie, ukojenie łez. Codzienność bywa tak trudna, że dobrze jest móc przypomnieć sobie tę moc. Moc miłości, tej bezwarunkowej.
Są dni, że samotność czy negatywne emocje wlewają się do umysłu jak niechciane, uparte potwory. Chyba każdy czasami musi zmierzyć się z jakimiś swoimi demonami i poczuciem beznadziei.
Lubię w takich chwilach mimo wszystko wyciszyć się i pomyśleć o tym, co pozytywne. O ludziach, dla których jestem lub byłam ważna. I którzy są ważni dla mnie.
Bo są ludzie, którzy w naszym życiu wydeptali znaczące ślady. Ślady wypełnione miłością. I choć to życie kiedyś w końcu gaśnie, to ślady zostają. Myślę, że bliscy, którzy odeszli, nadal z nami są. Inaczej, ale są. Wspierają, czuwają. A ta obecność bierze się z serca i pozwala wygrać z upływającym czasem. Jesteśmy połączeni mocą miłości i ona nie gaśnie, choć czas upływa, życie się zmienia. Często o tej miłości zdarza się zapomnieć pod nawałem negatywnych emocji, ale ona jest i może uratować z niejednej opresji - wtedy, gdy nie jest za dobrze, gdy siły opuszczają. Pozytywna energia krąży, nie wyczerpuje się. Tylko trzeba chcieć z niej czerpać.
W moim sercu jest miejsce dla tych, którzy są mi bliscy. Tych, których wciąż mogę przytulić, i tych, którzy żyją już tylko w pamięci. Oni wszyscy są jak iskierki, które rozpalają to moje czasem głupiutkie, słabe serce. Serce naprawdę jest pojemne! Dobrze jest je mieć.
Patrzę więc w te gwiazdy migoczące na niebie i myślę o tych, którzy mnie kochają. Nie muszę mieć tysiąca gwiazd. Starczy mi te kilka, które błyszczy najjaśniej, błyszczy dzięki dobrej energii, dając nadzieję, z którą przyjemniej przykłada się głowę do poduszki.
Na moich gwiazdach świeci m.in. Babcia i Dziadek, ten sam, który wpisał mi tamte słowa do dziecięcego pamiętnika. I choć Babci i Dziadka nie ma już ze mną w fizycznym wymiarze, nie ma od tak wielu lat - to wierzę w ich niegasnącą miłość i opiekę.
Tak jak ja pilnowałam kiedyś Dziadka, gdy spał ;)
Fajnie móc widzieć w gwiazdach odzwierciedlenie bliskich Ci osób. Dla mnie, osoby, która nienawidzi ludzi, coś takiego niestety nie wchodzi w grę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina z TAMczytam
Oj, mocne słowa! Może nie ze wszystkimi jest tak źle?
UsuńAh przypomniałam sobie o moim kochanym dziadku który zawsze mnie wspierał.... szkoda ze tak szybko odszedł
OdpowiedzUsuńDobrze Cię rozumiem… Przesyłam uściski!
UsuńAle pięknie napisane. To idealny wpis na 1 listopada, zwłaszcza tego w 2020 roku 👏
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie!<3
UsuńPiękne słowa. Lubię czasem pooglądać gwiazdy. :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie!
UsuńPiękne słowa i jak wiele znaczą. Dzisiaj jest ten dzień nostalgii, zamyślenia i wspomnień. Trochę inny, ale nadal nadal ważny.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Ta nostalgia i zaduma jest w sercu niezależnie od pandemii czy innych czynników
Usuńtak gwiazdy wywołują pewną nostalgię, mi jednak kojarzą się z nieznaną przyszłością, a nie z osobami, które odeszły
OdpowiedzUsuńCiekawy punkt widzenia! :)
Usuńtych słów mi dziś brakowało- dziękuje potrzebowałam ich !!!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że znalazłaś w moim tekście coś dla siebie! <3
UsuńCudownie mieć takiego Dziadka :) Tak jak cudownie jest czuć się kochanym :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :) piękne to jest! :) Pozdrawiam!
UsuńCzęsto patrząc w gwiazdy wydaje mi się, że ściągam myśli moich bliskich, którzy już odeszli, przywołują wspomnienia z ich udziałem, oczywiście, często dosięga mnie smutek, ale też serce wypełnia ciepło, póki o nich pamiętam, są ze mną, istnieją.
OdpowiedzUsuńPięknie to podsumowałaś. Mam tak samo <3
UsuńTeż czasami patrzę w gwiazdy, szukając tam najbliższych mi osób.
OdpowiedzUsuńPiękna sprawa <3
Usuń