HARRY POTTER - MOJE LITERACKIE "ALWAYS"

23 kwietnia obchodzony jest Światowy Dzień Książki. Z tego względu przygotowałam post o książkach, które są dla mnie szczególnie ważne. Bliskie sercu, wyjątkowe. Znam je od lat, do tej pory z nich nie wyrosłam i mam szczerą nadzieję, że nie wyrosnę nigdy. To książki, do których uwielbiam wracać, mimo że fragmenty znam niemal na pamięć. To książki pełne pozytywnych wartości, ciekawych bohaterów, niezwykłych przygód, wzruszających momentów, świetnego humoru. No i przede wszystkim pełne czarów i magii, w tym tej najpotężniejszej, jak to mówił Albus Dumbledore: miłości i przyjaźni. 

Czy kogoś zdziwię zdradzając, że mowa o cyklu "Harry Potter"? 




W HOGWARCIE JAK W DOMU

Myślę, że o tej serii słyszał każdy. "Harry Potter" to już legenda, ikona literatury dziecięcej i młodzieżowej lat 1990-2000. Książki osiągnęły niebywały sukces wydawniczy, na ich podstawie powstały cieszące się równie dużą popularnością filmy. Do tego cała popkulturowa machina w postaci mnóstwa gadżetów związanych z uniwersum, a także słowa i wyrażenia, które stały się rozpoznawalne nawet wśród ludzi nie do końca zaznajomionych z sagą, a część z nich weszła nawet do języka potocznego. Wszyscy wiemy przecież, kim są mugole, zdarza się nam również konspiracyjnie powiedzieć o kimś "Sam-Wiesz-Kto", a zakochani piszą sobie w miłosnych wyznaniach wiele mówiące "Always".

Trzonem tego potterowego świata jest właśnie saga literacka autorstwa J.K. Rowling. Pod tymi inicjałami kryje się brytyjska pisarka, która pewnego dnia w trakcie podróży pociągiem wpadła na pomysł historii o chłopcu z blizną w kształcie błyskawicy na czole, tym samym dając początek niezwykłej czytelniczej przygodzie i marzeniom milionów dzieci, by też dostać list z Hogwartu. Sama autorka z nikomu nieznanej, bezrobotnej samotnej matki stała się milionerką, której nazwisko poznał cały świat. Mnie osobiście szczególnie zapadły w pamięci słowa Rowling z premiery ostatniej ekranizacji powieści, kiedy do tłumu wzruszonych londyńczyków i jeszcze większego tłumu internautów powiedziała (cyt.):

“Whether you come back by page or by the big screen, Hogwarts will always be there to welcome you home.”
Przyznam, że mi też poleciała wtedy łza. I dokładnie tak się czuję: gdy wracam na karty książek czy włączam film, Hogwart zawsze tam jest, by powitać mnie jak w domu. 


I kolejny pamiętny cytat. Kto kojarzy? :) W tle mój ulubiony profesor Snape 

MOJA DROGA Z HARRYM, RONEM I HERMIONĄ

Cykl o losach Harry'ego i jego przyjaciół to klasyczny cykl o dojrzewaniu. Poznajemy bohaterów jako dzieci, a na przestrzeni kolejnych tomów obserwujemy ich przemianę w młodych ludzi. Jednocześnie zmienia się klimat książek - staje się mroczniejszy, pojawia się więcej trudnych tematów, w tym śmierci lubianych postaci. Dojrzewają bohaterowie, dojrzewa styl powieści, a ja miałam to szczęście, że czytając poszczególne części sagi, dorastałam razem z nimi.

Pierwszą część, "Kamień filozoficzny", dostałam od mamy, gdy miałam 12 lat. Przeczytałam dosłownie tylko pierwszą stronę i odłożyłam książkę do szuflady, bo w ogóle mi się ten początek nie spodobał. Jakiś Pan Dursley wychodzący do pracy do fabryki produkującej świdry? Co w tym ciekawego ;) Byłam więc o krok od największego błędu czytelniczego, jaki tylko mogłam popełnić! ;) Na szczęście po kilku dniach, czekając akurat na wizytę gości, sięgnęłam do szuflady i łaskawie postanowiłam dać "Kamieniowi" szansę. No i cóż... Tym razem dla odmiany odliczałam minuty do wyjścia gości, bo tak bardzo chciałam wrócić do czytania :) Przepadłam na dobre i do dzisiaj mi nie przeszło. "Kamień" jest cudownym początkiem całej sagi: ciekawa fabuła i postacie, pełen magii Hogwart, tajemnice, zagadki, czary. Jeśli komuś spodoba się ta część, na pewno sięgnie po kolejne.  

Niedługo później były ferie zimowe, które spędzałam, jak co roku, u ukochanej cioci w Kudowie, razem z bratem, kuzynką i kuzynem. Moja kuzynka miała wówczas kolejne wydane na tamten moment części "Pottera", więc z radością po nie sięgnęłam. Takim sposobem spędziłam magiczne ferie w towarzystwie "Komnaty Tajemnic", "Więźnia Azkabanu" i "Czary Ognia". Pamiętam dobrze, z jakimi wypiekami na twarzy zagłębiałam się w losy Harry'ego, Rona i Hermiony. To było coś niesamowitego, a muszę zaznaczyć, że ja od małego lubiłam czytać, także nie były to pierwsze książki, jakie w ogóle dobrowolnie przeczytałam. A jednak miały w sobie coś takiego, że do dziś wspominam tamte emocje, tamto odkrywanie kolejnych szczegółów i poznawanie kolejnych postaci, w tym mojego ulubieńca Lupina.

Byłam wtedy wierną potteromaniaczką, założyłam nawet specjalny zeszyt, do którego wklejałam artykuły wycięte z gazet oraz naklejki. Zeszyt opatrzony był hasłem "zakaz wjazdu dla mugoli" i - co mnie cieszy - przetrwał lata, nigdy go nie wyrzuciłam. Dzisiaj sięgam po niego z wielkim uśmiechem, bo te nieraz krzywo wycięte obrazki wycinała przecież moja własna ręka, z ogromną pasją i zapałem. Podobnie uśmiecham się, patrząc na notatnik z Potterem, jaki dostałam w tamtym czasie od mamy. Stworzyłam z niego mój pierwszy pamiętnik. Był moim oczkiem w głowie i dumą, bo na każdej stronie znajduje się jakaś potterowa grafika. Prawdziwa gratka dla fanki! :)

Na środku widzicie mój zeszyt fanki z wycinankami; w lewym górnym rogu: notatnik-pamiętnik

Na premierę kolejnej części trzeba było poczekać. Tak się zdarzyło, że miała ona w Polsce miejsce pod koniec stycznia. I znów nastały ferie zimowe, i znów Kudowa, ciocia i kuzynka, tym razem z "Zakonem Feniksa". Czytałyśmy z Paulą (pozdrawiam Cię serdecznie!) na zmianę, raz ona, raz ja. Zaszyłyśmy się z daleka od naszych nic nierozumiejących w tym temacie braci, którzy woleli grać na komputerze (na szczęście), i chłonęłyśmy kolejne szczegóły historii. Mam przed oczami oczy kuzynki okrągłe jak monety, gdy przeczytała wiadomy fragment o wiadomej śmierci. To były emocje! Nie mogłyśmy się nagadać, co to wszystko znaczy i co w takim razie będzie dalej. 

Szóstą część, czyli "Księcia Półkrwi", przeczytałam świeżo po premierze dzięki uprzejmości pani bibliotekarki ze szkolnej biblioteki - no i dzięki ilości wypożyczanych przeze mnie książek, gdyż byłam w czołówce czytelników i przez to w czołówce listy chętnych. Ten tom sagi również był bardzo emocjonujący, a zakończenie pozostawiło mnie i miliony czytelników ze znakami zapytania i chęcią natychmiastowego poznania dalszych losów. Pamiętam, jak na forach internetowych prześcigano się wówczas w spekulacjach, tworzeniu teorii spiskowych i różnych propozycji rozwiązania wątków w finałowej części. Jednak i tak J.K. Rowling udało się zaskoczyć czytelników. 

Ostatni tom cyklu, "Insygnia śmierci", przeczytałam od razu po premierze - nie mogłam oderwać się od lektury. Ta część różni się od poprzednich, a emocje sięgają zenitu. Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki, w której wiele wątków z poprzednich tomów znajduje wyjaśnienie. Rowling jest zresztą mistrzynią w takim konstruowaniu fabuły, że pozornie niewiele znaczący szczegół w kolejnych powieściach nagle nabiera ważnego znaczenia. Oczywiście po zakończeniu lektury "Insygniów" nie zabrakło u mnie łez i dziwnego poczucia, że jak to, to już koniec? Na szczęście jednak do książek można zawsze wracać, co z przyjemnością czynię. 

Zakaz wjazdu dla mugoli ;) 

ALWAYS 

W tym roku minęło dwadzieścia lat od polskiej premiery pierwszej części cyklu o Harrym. Jak to się stało, że te książki się nie zestarzały, że pierwsi czytelnicy (jak ja) wciąż chętnie po nie sięgają, a nowych czytelników dalej przybywa? 

Moim zdaniem jest to wynikiem wyjątkowości opowiedzianej historii i przede wszystkim talentu autorki, która potrafiła stworzyć interesująca fabułę i przedstawić ją w taki sposób, że książka praktycznie czyta się sama. Język i styl powieści jest bardzo przystępny. Dodatkowo atutem są oczywiście świetnie nakreślone postacie. Harry, który wcale nie jest kryształowym bohaterem, tylko zdarza mu się popełniać błędy; Ron i Hermiona, grono pedagogiczne Hogwartu czy też wspaniała kreacja głównego antagonisty. Dla mnie historia Voldemorta jest bardzo ciekawa i z tego względu szczególnie cenię rozdziały z "Księcia Półkrwi", które tej historii poświęcono. Równie mocno upodobałam sobie historię Snape'a. Na wyjątkowość magicznej powieści wpływa też na pewno sam klimat świata czarodziejów, tak drobiazgowo opisanego, oraz wspomniane już twisty fabularne, które wiele razy wprawiają czytelnika w zaskoczenie. Poza tym cała saga jest pochwałą uniwersalnych wartości, jak dobro, miłość, przyjaźń. Pokazuje sztukę dokonywania trudnych wyborów, walkę z przeciwnościami i własnymi słabościami. 

Wszystko to sprawia, że wracam do tych książek jak do starych znajomych, których dobrze znam, cenię i jestem pewna, że nigdy mnie nie zawiodą. Także...
"-After all this time?

-Always..."

BALLADA O HARRYM POTTERZE

Na koniec postanowiłam przedstawić Wam utwór, który stworzyłam dziewięć lat temu, w 2011 roku, przy okazji premiery ekranizacji "Insygniów Śmierci". Dzięki tej balladzie dostałam nagrodę w internetowym konkursie dla fanów sagi (tutaj link). Ostrzegam, jeśli nie znasz serii, to nie czytaj - zdradzam mnóstwo szczegółów. Ale jeśli znasz i lubisz, to zapraszam do lektury. Mam nadzieję, że czytając ten tekst poczujesz moją miłość do tych książek i sam zapragniesz sięgnąć po którą z nich.


BALLADA O HARRYM POTTERZE

Za siedmioma górami, za siedmioma lasami
J. K. Rowling stworzyła świat wypełniony czarodziejami.
Świat pełen magii, radości i uroku,
Świat, który milionom fanów towarzyszy na każdym kroku.

Początkiem tej historii jest straszna godzina,
W której okrucieństwa doznała Potterów rodzina.
A rękę na nich podniósł nie byle kto-
Lord Voldemort alias Sam- Wiesz- Kto.

Lily i James zginęli chroniąc syna,
A już wkrótce świat obiegła niezwykła nowina.
Oto małe dziecko przeżyło tę groźną noc,
A Lord Voldemort utracił swą moc.

I tak Harry Potter stał się Chłopcem, Który Przeżył,
Chłopem wyjątkowym, w co każdy głęboko wierzył.
Chłopcem, którego nazwisko każdy czarodziej znał, 
Chłopcem, który sam o sobie nic nie wiedział.

Bowiem przez 10 lat mieszkał z Durseleyami,
Ludźmi niemagicznymi, typowymi mugolami.
Wmówili Harry’emu fałszywy obraz przeszłości,
Licząc, że nie wyjdzie na jaw prawda o jego magicznej tożsamości.

Aż w dniu 11 urodzin chłopca wszystko się zmieniło,
Choć Harry miał wątpliwości, czy to mu się nie przyśniło.
Wówczas to prawdę o czarodziejach objawił
Rubeus Hagrid, który w jego życiu się zjawił.

I tak Harry trafił do słynnego Hogwartu,
Szkoły Magii i Czarodziejstwa mieszczącej się w zamku.
Tam właśnie poczuł się jak w domu,
I mógł o tym powiedzieć- bo wreszcie miał komu.

Poznał bowiem przyjaciół, którzy by w ogień za nim wskoczyli,
Przyjaciół, którzy go szczerą przyjaźnią obdarzyli:
Sympatycznego rudzielca o gorącym sercu, Rona,
I bystrą Hermionę- nikt nie był w nauce tak dobry, jak ona.

Lecz to nie wszystkie nowości magiczne-
Bohater poznał też grono pedagogiczne.
Byli tam Snape, McGonagall, na czele z Dumbledorem,
Nieco ekscentrycznym, lubianym dyrektorem.

Odważni Gryfoni, bystrzy Krukoni,
Lojalni Puchoni i sprytni Ślizgoni-
Wśród tych ostatnich był pewien chłopiec złośliwy,
Zwał się Draco Malfoy, z natury niegodziwy.

Harry, Ron i Hermiona rozwiązali zagadkę Kamienia Filozoficznego,
Który dawał możliwość życia wiecznego.
Harry po raz kolejny pokonał Voldemorta, swego wroga-
Na myśl o nim w duszy każdego wzbierała trwoga.

Drugirok nauki w Hogwarcie
Przyniósł kolejne niebezpieczne starcie.
Bazyliszek z Komnaty Tajemnic siał spustoszenie,
Zamieniając swe ofiary w kamienie.

Trójce przyjaciół znów przygód nie brakowało:
O tym już kilka czynników zdecydowało.
Był więc Aragog- pająk ogromny,
Był i skrzat Zgredek- dużo bardziej skromny.

W finale tej historii dobro zwycięży,
Bowiem Harry zabił bazyliszka- Króla węży.
Ocalił również Ginny, siostrę Rona,
Niszcząc przy tym dziennik tajemniczego Toma.

I tak nadszedł kolejny rok,
A Hogwart spowił gęsty mrok.
To nowa historia zamku się tworzy:
Przybyli strażnicy Azkabanu, dementorzy.

Syriusz Black uciekł bowiem z więzienia,
Co było powodem powszechnego zagrożenia.
Harry zaś po kolejnych szczeblach wiedzy się wspina,
Ucząc się walki z dementorami pod okiem Remusa Lupina.

Po drodze mamy quidditch i mecze wygrane,
Ale zdarzały się też chwile niechciane.
Hipogryfa Hardodzioba na śmierć skazali,
A Ron i Hermiona ostro się posprzeczali,

Aż w końcu przyszło z Syriuszem spotkanie,
A wraz z nim zaskakujące wyznanie.
Syriusz okazał się niesłusznie skazany,
A zdrajcą i zbrodniarzem- Rona szczur ukochany.

Animag Glizdogon uciekł do Czarnego Pana,
Uciec zdołał też Syriusz-od ponownego skazania.
Harry i Hermiona odbyli podróż w czasie,
Ratując Syriusza i Hardodzioba w pełnej krasie.

Lecz oto czwarty rok się rozpoczyna,
A magiczna przygoda na nowo zaczyna.
Wszystko za sprawą Turnieju Trójmagicznego,
W świecie czarodziejów widowiska wyjątkowego.

Jak każe tradycja, troje zawodników
Stanęło do rywalizacji, oczekując wyników.
Aż nagle słynna Czara Ognia ogłosiła,
Że jest i czwarta osoba, choć wcale się nie zgłosiła.

Harry, Cedric, Wiktor i Fleur do zadań przystąpili
I z czasem coraz więcej sympatii do siebie żywili.
Były i smoki, i trytony, i inne stworzenia,
A na końcu tej historii Voldemort wyszedł z cienia.

Okrutny czarnoksiężnik odzyskał swe siły- 
To krew Harry’ego i kość sługi go ożywiły.
A potem doszło do starcia dwóch mocy-
Harry znów uniknął śmierci tej nocy.

Lecz śmierć Cedrica zabrała,
Zaś dla pozostałych nowa epoka nastała.
Zaczął się terror, zaczął się czas grozy,
I raczej rzadkością były optymistyczne prognozy.

Zakon Feniksa stanął do walki z ciemnymi mocami,
Dzielni aurorzy walczyli ze śmierciożercami.
Natomiast w sprawy Hogwartu Ministerstwo się wmieszało,
I na nauczycielkę Dolores Umbridge delegowało.

Nauczyciel był z niej żałosny,
A piąty rok nauki nie był radosny.
Harry z przyjaciółmi założyli tajne stowarzyszenie-
Gwardię Dumbledore’a, odpowiedź na zagrożenie.

Harry’ego męczyły wizje koszmarne
Związane z Voldemortem- straszliwe, czarne.
I nawet Snape, mistrz legilimencji,
Nie zdołał nauczyć go sztuki oklumencji.

Aż w Departamencie Tajemnic doszło do finału,
Ale koniec ten jest daleki od ideału.
Choć Gwardia i Zakon dzielnie walczyli,
To jednak Syriusza w tej walce stracili.

Harry zaś poznał przepowiedni słowa-
To od niej zaczęła się historia owa.
„Żaden nie może żyć, gdy drugi przeżyje”-
Jeden drugiego w końcu zabije.

Później, na szóstym roku,
Wiele było okazji do szoku.
Miłosne perypetie sięgnęły zenitu,
A i Voldemort zbliżał się do szczytu.

Harry poznawał jego dzieje: chłopca- sieroty,
Który dorósł i porzucił wszelkie cnoty.
Który na drodze do nieśmiertelności
Dokonał zbrodni straszliwych mnogości.

W ten sposób horkruksy sobie stworzył,
A tym samym drogę do wieczności otworzył.
Horkruksy trzeba więc zniszczyć, aby go pokonać-
Taką oto misję Harry musi wykonać.

Wkrótce też z profesorem Dumbledorem wyruszył
Aby zniszczyć medalion z cząstką Voldemorta duszy.
Wyprawa skończyła się śmiercią dyrektora-
Harry stracił w ten sposób swojego mentora.

To Snape rzucił mordercze zaklęcie-
Człowiek, który okazał się być Półkrwi Księciem.
To jego stary podręcznik Harry’emu pomagał,
To dzięki niemu najlepsze oceny z eliksirów dostawał.

Po pogrzebie Dumbledore’a
Na wypełnienie misji przyszła pora.
Trójka przyjaciół na wyprawę wyruszyła
I do znalezienia horkruksów dążyła.

Trudny to był czas i poważna próba,
Bo na każdym kroku czaiła się zguba.
Ponadto aby cel wykonać
Musieli własne słabości pokonać.

Ich przyjaźń przez to pomyślnie przeszła,
Aż w końcu taka godzina nadeszła,
Gdy poznali Insygnia Śmierci- magiczne przedmioty,
A w akcji dokonały się nagłe zwroty.

Czarna Różdżka, Kamień i Peleryna-
To o nich dyskusje Harry wszczyna.
To one śnią mu się nocami,
Kusząc wyjątkowymi magicznymi mocami.

Horkruksy, a nie Insygnia- przy takim to wyborze
Pozostał bohater po przygodach w Malfoy’a dworze.
Medalion zniszczony, pora na kolejnego,
W Banku Gringotta niegdyś ukrytego.

Przyjaciele obrabowali skarbiec w banku,
A śmierciożercy ścigali ich bez ustanku.
W końcu zaś trio do Hogwartu trafiło
I tam poszukiwania diademu poczyniło.

Bitwa o Hogwart na dobre rozgorzała,
Historia na pewno będzie o niej pamiętała.
Dobra i Zła najpotężniejsze siły
Bez wytchnienia w przeciwnika godziły.

Mury starego zamku swych obrońców strzegły,
Lecz niestety liczne osoby w walce poległy.
Tymczasem zaś sam Harry
Gotów był do złożenia największej ofiary.

Aby dopełnić swego przeznaczenia,
Aby uratować niewinne istnienia,
Aby uczynić z Voldemorta śmiertelnika,
Harry musiał zginąć z ręki przeciwnika.

Gdy wreszcie chłopiec całą prawdę poznał,
Wielu emocji w swej duszy doznał.
Chciał umrzeć, dał się zabić,
A to jemu udało się Voldemorta zgładzić.

Wówczas wybiła godzina radosna,
Po mrocznej zimie w serca wlała się wiosna.
Zło zostało wreszcie ostatecznie pokonane,
A zwycięstwo odrzuceniem Czarnej Różdżki przypieczętowane.

Wraz z promieniami wschodzącego słońca
Historia Harry’ego dobiega końca.
Ale chłopiec z blizną w kształcie błyskawicy na czole
Będzie żyć wiecznie, choć nie chcą tego mugole.

Bowiem świat, który pisarki pióro wyczarowało,
Miliony czytelników szczerze pokochało.
Miłość do niego nigdy nie przeminie,
Pamięć o jego bohaterach nie zginie

Podobnie rzecz ma się z filmami,
I z odtwarzającymi postacie aktorami.
Wielu fanów wraz z nimi dorastało,
Bez względu na wiek wiernym serii pozostało.

To w sercach wielbicieli ta cudowna saga żyje,
To w ich myślach jej nieśmiertelność się kryje.
W opowieść o Harrym każdy wlał cząstkę swej duszy,
To taki dobry horkruks, którego ząb czasu nie skruszy.

.

Komentarze

  1. Ja nie rozumiem fenomenu tych książek :) Pierwszą część zaczęłam czytać, ale kiedy po miesiącu byłam na 50 stronie to odpuściłam, zastanawiałam się jakim cudem moja mama przeczytała ją w dwa dni ;) potem wyszedł film, więc stwierdziłam, że spróbuję, ale zasnęłam nim się rozkręciło :D Nigdy nie zostałam fanką Harrego i nigdy już nie wróciłam do tych książek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś czytałam HP, ale po latach dostrzegam parę błędów w fabule ;) Jednak mam inne książki, do których zawsze chętnie będę wracać. A swoja drogą cudowna ballada :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, też dostrzegłam takie błędy. Ale i tak nie zakłóca mi to przyjemności z lektury :) Dziękuję bardzo! :)

      Usuń
  3. Jestem chyba jakaś dziwna, ale Harry Potter nie porwał mnie i nie przekonał mnie o siebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaka wspaniała historia! Sama jestem zaprzysięgłą potteromaniaczką, ale niestety pamiętam tylko tyle, że zaczęłam Kamień filozoficzny czytać w samochodzie, a Zakon feniksa i Księcia półkrwi kończyłam pod kołdrą z latarką, nic więcej. To dlatego, że zlały mi się wszystkie kolejne czytania, bo wracałam do tych książek wciąż i wciąż :) Po latach uważam Snape'a za niedojrzałego dręczyciela, ale Harry denerwował mnie zawsze (powtarzałam sobie, że on taki ma być), no i oczywiście chciałam być taka jak Hermiona. Jakiego wspaniałego wzoru do naśladowania dostarczyła nam Rowling! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, też chciałam być taka, jak Hermiona ;) Harry również mnie czasami irytuje ;)

      Usuń
  5. Mnie Harry Potter podczas czytania męczył, ale ekranizacja filmowa jest bardzo ciekawa, fabuła+efekty :) W balladzie przedstawiłaś całą historię Harrego Pottera. Brawo za wytrwałość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, staram się zawrzeć wszystko :) Też lubię ekranizacje.

      Usuń
  6. Mam całą serię na półce, ale jeszcze nie czytałam. Wszystko w swoim czasie :) tak czy siak, nie mogę się doczekać lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż zazdroszczę, że pierwsze czytanie przed Tobą :) Przyjemnej lektury! :)

      Usuń
  7. Mam ogromny sentyment do tej serii i lubię wracać do świata wykreowanego przez Rowling. Swojego czasu również byłam potteromaniaczką. ;) Pamiętam, że zaciągnęłam rodziców o północy do księgarni, bo o tym czasie ruszała sprzedaż trzeciego tomu i potem przez resztę nocy czytałam. Aż się łezka w oku kręci na te wspomnienia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, cudowne wspomnienia :) Ja bardzo lubię wracać do tych książek, bo to taki czysty relaks, jak spotkanie z dobrym przyjacielem :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Witam Cię na moim blogu! Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz ślad po sobie w postaci komentarza.

instagram @pisanezusmiechem