WIELKANOC 2020, CZYLI SŁÓW KILKA O ŚWIĘTACH W CZASACH ZARAZY
Święta wyznaczają pewien rytm. Kalendarz naszego życia w dużej mierze skupia się na tych konkretnych datach. Wiemy, że w grudniu będziemy dekorować choinkę i iść do kościoła na pasterkę; wiemy, że na wiosnę będziemy malować pisanki i iść do kościoła z palmą. Ta przewidywalność i powtarzalność porządkuje nasz czas, pozwala znaleźć jakieś punkty odniesienia i poczucie pewności. Jednak w tym roku okres przedświąteczny i sama Wielkanoc mocno odbiegają od tego, co dobrze znamy. Rytm został zakłócony epidemią koronawirusa, co powoduje chaos, poczucie dezorganizacji i niepewności. Mimo to nie chcę, żeby ta Wielkanoc była świętem smutku. Spróbuję zaprosić w moje progi radość, spróbujesz ze mną? Na koniec podam też przepis na pyszny sernik, koniecznie zajrzyj, by ucieszyć podniebienie :)
GDY SMUTEK MIESZA SIĘ Z RADOŚCIĄ...
Tegoroczne Święta są na pewno inne od wszystkich – epidemia koronawirusa zamknęła nas w domach, opustoszały kościoły, elementy tradycji, jak święcenie pokarmów, przybrały zupełnie inną formę. Jest inaczej, jest dziwnie. I ciężko się w tym odnaleźć. Ciężko na co dzień, ciężko i w Święta. Wielkanoc zawsze kojarzyła mi się z pogodą ducha, wiosenną aurą (nawet, jeśli akurat sypnęło śniegiem), kolorowymi pisankami, ale przede wszystkim - czasem spędzonym w gronie bliskich. W codziennym zabieganym życiu to przeważnie w święta mamy okazję zwolnić i zobaczyć się z wszystkimi tymi, na których nam zależy. Nie bez powodu przeważnie w świątecznych życzeniach mowa jest o "spędzeniu świąt w ciepłej, rodzinnej atmosferze"... Tym razem jednak spędzimy te Święta tylko w wąskim gronie domowników, a niektórzy będą zupełnie sami, jeśli sami mieszkają. Brakuje namacalnego kontaktu z drugim człowiekiem, przytulenia, spojrzenia bliskim na żywo w oczy. Ale trzeba sobie radzić. Korzystajmy z dobrodziejstw techniki. Nigdy nie byłam tak wdzięczna za telefony, smsy, komunikatory, jak teraz. Wiadomo, że nie zastąpią realnego kontaktu, ale i tak dają dużo! Rada ode mnie: nie bójcie się sami do kogoś odezwać. Schowajcie głęboko do kieszeni nieśmiałość. Życzliwe słowa i pokazanie, że o kimś pamiętamy, to teraz naprawdę wiele. Jednym SMSem możemy przynieść komuś dużo radości, a jednocześnie sami skorzystać, bo może uda się wymienić kilka życzliwych zdań. A bliskich przytulimy, jak sytuacja się uspokoi. Czekajmy na to jak na prezent, oczekiwanie na prezent zawsze jest fajne.
Hiacynt w otoczeniu kolorowych, czekoladowych jajeczek. Mamy wiosnę! |
ŚWIĘTA NADZIEI, ŚWIĘTA ŻYCIA
Nie będę pisać, że będzie łatwo, bo samej pewnie zakręci mi się w oku łza. Jestem wrażliwa, tęsknię. Ale... Wielkanoc to przecież święta nadziei. Może jeszcze nigdy tak bardzo nie potrzebowaliśmy tej nadziei, jak właśnie teraz. Nadziei, że będzie dobrze. Dla każdego znaczy to coś innego, ale te uniwersalne sprawy, jak zdrowie, rodzinne ciepło, dotyczą wszystkich. Ja wierzę, że będziemy się nimi cieszyć. Sens tych Świąt został ten sam: to święta odrodzenia, święta życia. I to życie jeszcze nas pozytywnie zaskoczy.
Choć dzieje się wiele złego, to postarajmy się uspokoić nasze serce, podarujmy sobie choć szczyptę wiosennego optymizmu. Zaprośmy do wielkanocnego stołu radość, mimo wszystko. Nawet, jeśli jesteśmy całkiem sami. Dajmy sobie uśmiech. Oderwijmy myśli od tego, co budzi niepokój. Wyciszmy się. Nie chodzi o to, żeby udawać, że problemu nie ma. Nie wypierajmy go, bo to nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. Ale mimo wszystko skupmy się na tym, co pozytywne. Warto sięgać w tym czasie po drobne przyjemności, sprawiać je sobie i innym. Możemy poczytać ciekawą książkę, obejrzeć film, pooglądać w internecie zdjęcia fajnych miejsc, do których kiedyś pojedziemy. Szkoda czasu na żal i smutek. One i tak w jakimś stopniu będą się pojawiać, ale to od nas zależy, z jakim natężeniem. Cieszmy się dniem. Wiem, że to banalne, ale w tych szalonych czasach bardzo prawdziwe.
PRZEZ ŻOŁĄDEK DO RADOŚCI :)
Jedną z przyjemności jest oczywiście jedzenie. Święta w okrojonym składzie osobowym to też mniej dobrodziejstw na stole. Ale w miarę możliwości nie rezygnujemy z potraw, jakie ze świętami się nam kojarzą. U mnie będzie na pewno żurek, sałatka, jajka, ale oczywiście również sernik. Nie ma świąt bez sernika ;) Chciałabym przedstawić Wam przepis na najpyszniejszy sernik, który od lat gości w moim rodzinnym domu. Kruche, ciemne ciasto i wyśmienita serowa masa. Całość jest bardzo sycąca, jeden kawałek zaspokaja chęć na słodycze. Ostrzegam, że przepis jest zupełnie nie-fit ;) Ale w święta ponoć wszystko ma zero kalorii ;)
PRZEPIS NA SERNIK
Masa serowa
1 kg twarogu5 jaj
2 szklanki cukru
1 kostka margaryny
1 budyń śmietankowy/waniliowy
aromat pomarańczowy
Jajka ucieramy z cukrem na parze, po wystudzeniu dodajemy do sera. Miksujemy, dodajemy miękką margarynę, proszek budyniowy, kilka kropel aromatu. Można dodać rodzynki, ja osobiście wolę bez.
Kruche ciasto
Dwie szklanki mąkipół kostki margaryny
pół szklanki cukru
cukier waniliowy
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 żółtka
ok. 1,5 łyżki prawdziwego, ciemnego kakao
ok. 2 łyżek śmietany/jogurtu naturalnego - na oko, do zlepienia ciasta
Wszystkie składniki łączymy ze sobą i ręcznie wyrabiamy, zagniatamy ciasto.
Następnie na dnie okrągłej blaszki (korzystam z takiej o średnicy 28-29 cm) wykładamy ciasto, na to wylewamy masę serową, a na wierzch wędruje kruszonka. Można zrobić trochę więcej ciasta i pokruszyć. Ja często robię w/w ciasto z podwójnej porcji i połowę mrożę, a później wykorzystuję do kolejnych ciast właśnie jako kruszonka ścierana na tarce. Można też zrobić kruszonkę osobno: 1/6 kostki margaryny, 4 łyżki mąki, dwie łyżki cukru, kakao na oko - całość wyrabiamy w rękach, kruszymy.
Pieczemy około godziny, w temperaturze 150 stopni w piekarniku z termoobiegiem. Zostawiamy do wystygnięcia.
I gotowe!
W tym miejscu chciałabym serdecznie życzyć wszystkim czytającym te słowa spokojnych Świąt Wielkanocnych!
Mam nadzieję, że w Waszych sercach będzie mimo wszystko spokój, a na ustach pojawi się uśmiech. Życzę Wam zdrowia, odpoczynku od codzienności i mnóstwa kolorów w duszy.
Dziękuję przy tym za pozytywne przyjęcie mojego bloga! To dla mnie bardzo ważne i miłe, że ktoś ma ochotę tu zaglądać. Trzymajcie się ciepło!
Sówka musi być. Zawsze :) |
Lubię sernik i nie potrafię piec nic poza chlebami :) ale akurat sernik nawet nieudany można zjeść :)
OdpowiedzUsuńOj tak, sernik zawsze będzie dobrą opcją :) Ja akurat nigdy nie piekłam żadnego chleba, tylko chlebek bananowy :)
Usuńświęta inne niż zawsze, bez dziadków czy dalszej rodziny. Jedynie w gromie domowników. Mimo to mam szczęście, że jestem zdrowa i moja rodzina również. Sernik w tym roku również piekłam!
OdpowiedzUsuńOczywiście, trzeba się cieszyć ze zdrowia i je doceniać. Sernik w święta to punkt obowiązkowy! :)
UsuńU nas te święta były takie jakby w ogóle ich nie było. Dzieci pomalowały jajka i to wszystko.
OdpowiedzUsuńRozumiem. Wyjątkowo inaczej, niż zawsze. Ale były pisanki zrobione przez dzieci, a to już coś! :) Pozdrawiam serdecznie
UsuńŻyczyłabym ,,wesołych świąt", ale już za późno. ;) Sernik robię podobnie, ale po Wielkanocy mam na razie dość słodkiego.
OdpowiedzUsuńHej! Odpisuję z opóźnieniem, bo przepadł mi ten komentarz w czeluściach blogspota :/ W każdym razie od świąt minęło już trochę czasu, można wcinać serniczki :)
Usuń