O NATURZE W GÓRACH I O NATURZE LUDZKIEJ - RECENZJA "SCHRONISKO, KTÓRE PRZESTAŁO ISTNIEĆ"
Jaka książka Was ostatnio oczarowała? 💜 Ja zachwycam się powieścią, która w moich czytelniczych planach była już od dawna. O twórczości Sławka Gortycha słyszałam wiele dobrego, i teraz w końcu mogę powiedzieć, że rozumiem ten fenomen.
Otwieram książkę, pragnąc przeżyć kolejną literacką przygodę. Pierwsze zdania powoli wystukują rytm tej opowieści, nadając jej tempa. Z każdą kolejną stroną czuję, że przepadam w fabule coraz mocniej, głębiej i... czulej. A co najbardziej niezwykłe - mam wrażenie, że jesteśmy w tym doświadczeniu tylko my dwoje: ja, jako zaciekawiona czytelniczka, i autor, jak najlepszy przewodnik, który prowadzi mnie za rękę przez tę złożoną, momentami bolesną historię o naturze.
Naturze rozumianej jako przyroda, ale i jako natura ludzka.
Bo to właśnie oba te żywioły ścierają się na kartach powieści tu, na moim Dolnym Śląsku. Sławek Gortych opowiada zaś o nich w taki sposób, że ramię w ramię przemierzamy szlak prowadzący ku silnym, czytelniczym emocjom. Dziękuję za tę wyprawę!
"Schronisko, które przestało istnieć" to pierwszy tom słynnej już serii karkonoskiej, utrzymany w duchu powieści kryminalno-przygodowej, z naciskiem na wątek historyczny. Mamy tu bowiem i amatorskie śledztwo prowadzone przez młodego stomatologa Maksymiliana, i zagadkowe zgony, i malowniczą scenerię Śnieżnych Kotłów czy Szrenicy, i górskie legendy, i tajemniczy skarb, i realia życia w okolicach Jeleniej Góry tuż po zakończeniu II wojny światowej... Koloryt Dolnego Śląska jest bardzo złożony i równie złożona jest struktura tej książki, przy czym w mojej ocenie całe to bogactwo fabularne czyni powieść naprawdę wyjątkową.
Magią literatury jest możliwość odmalowania słowem pisanym rzeczywistych miejsc czy też splecenie w prozie okoliczności faktycznych z całkowicie fikcyjnymi. Nie jest to łatwe zadanie, jednak czarodziej pióra wyjdzie z niego obronną ręką - i tak jest właśnie w tym przypadku. Sławek Gortych zgrabnie snuje opowieść, tworząc intrygę przemyślaną i angażującą. Lektura nie pozostawia przy tym wątpliwości, że autor kocha Karkonosze - tę pasję i szacunek do gór czuć tu w każdym rozdziale.
Opisy przyrody, zjawisk atmosferycznych czy karkonoskich schronisk są nieodzowną częścią "Schroniska, które przestało istnieć" - i absolutnie nie nużą, a wręcz przeciwnie: wspaniale dopełniają fabułę i pozwalają odczuć urok górskiego pejzażu z każdego, dowolnego miejsca. ❤️
Wielowymiarowa zagadka kryminalna, której akcenty rozłożono w różnych liniach czasowych, elementy grozy, historyczne ciekawostki oraz uniwersalne prawdy o człowieku, jego pragnieniach i instynktach, a to wszystko osadzone w zapierającej dech w piersiach scenerii - co za wyśmienity koktajl gatunkowy! Duch Gór byłby z Ciebie dumny, autorze 😊
Niezmiernie się cieszę, że w końcu sięgnęłam po tę serię, i nie mogę się doczekać lektury kolejnych części. Polecam mocno!
Książkę otrzymałam w prezencie od Wydawnictwa Dolnośląskiego ❤️
Właśnie przeczytałam najnowszy, czwarty tom tej serii. I chyba właśnie on stał się moim ulubionym.
OdpowiedzUsuńSerii ostatnio unikam jak ognia, więc i w tym przypadku podziękuję.
OdpowiedzUsuńCzyli czas z tą książką można porównać do spotkania z bliską osobą.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Mnie ostatnio zafascynował "Buszujący w zbożu". Jest recenzja u mnie. Pozdarwiam
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja
OdpowiedzUsuń