Grudzień zbliża się wielkimi krokami, czeka tuż za rogiem. A co dzieje się zawsze w grudniu? Oczekiwanie na święta i wreszcie samo radosne świętowanie, prawda? Jednak nie dla wszystkich grudniowy czas jest beztroski, pełen ciepła i kolędy w sercu. Dla kogoś może to być okres bardzo trudny, wszak troski, problemy i zmartwienia nie biorą sobie urlopu... Tak właśnie jest w przypadku bohaterów książki "Jak zawsze w grudniu". Zimowa okładka z uśmiechnięta parą i kolorowymi światełkami w tle zdaje się zwiastować lekką, świąteczną opowieść. Tym razem jednak grudzień na powieściowych kartach wcale nie będzie łatwy - ani dla Josie, ani dla Maxa.
Zasłoniłam zdanie, którego lepiej nie czytać 😉 |
"Jak zawsze w grudniu" to piękna opowieść, która obok trudnych chwil, przynosi też dużo ciepła i bardzo pozytywne przesłanie. Być może ta książka przewartościuje Wasze pojęcie happy endu i skłoni do refleksji o tym, co w życiu ważne, być może pozwoli na nowo spojrzeć na maksymę "Carpe diem" albo nabrać odwagi, by porzucić strach i spełnić jakieś swoje marzenie. Ja osobiście mogę podpisać się pod chyba wszystkimi treściami, które autorka w mniej lub bardziej oczywisty sposób chciała tu przekazać. Takie sprawy są bliskie memu sercu i cieszę się, że odnalazłam ich ślady w losach fikcyjnych postaci. Na pewno czas spędzony przy ich perypetiach nie był czasem straconym.
Za egzemplarz do recenzji i możliwość przeżycia tej literackiej przygody dziękuję Wydawnictwu Słowne.
Słyszałam o tej książce i chętnie skuszę się na tę lekturę w przyszłości.
OdpowiedzUsuńMiłego czytania! Jestem ciekawa Twoich wrażeń
Usuńnie skuszę się, ale chętnie podaruję jako prezent :-)
OdpowiedzUsuńSuper, świetny pomysł!
UsuńLektura w świątecznym wydaniu z realnymi problemami - chętnie bym taką przeczytała, jak również podarowała bliskiej osobie na prezent. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie do dzieła! 😉
Usuń