Kiedy wszyscy pierwszego dnia wiosny cieszą się z jej przyjścia, z nowej energii i odrodzenia, ja dopiero przymierzam się do wielkiego kroku w tę nową aurę. I stawiam go drugiego dnia wiosny - a to dlatego, że właśnie wtedy przypadają moje urodziny. Czasem sobie myślę, że ta symboliczna data nie jest przypadkowa, jakbym po prostu musiała urodzić się akurat o tej porze roku. W końcu wiosna jest uśmiechnięta i fajna - zupełnie jak ja 😉
Piszę to oczywiście z przymrużeniem oka, bo tak naprawdę tę wiosnę w sercu noszę sama z siebie, a nie z żadnej magii dat. To mój świadomy wybór, żeby iść przez życie w podmuchach wiosennego optymizmu i uśmiechu - tego mojego talizmanu, który pozwalał tak wiele razy okiełznać to, co złe.
Budzę się dzisiaj w kolejnej wiośnie życia. Patrzę na te złote balony z cyferek 3 i 5 i zastanawiam się (poza analizowaniem tego, że każdy z balonów ma inny odcień złota!), kiedy to zleciało. Ile się przez ten czas wydarzyło. To tylko 35, ale mieści w sobie niezliczone pokłady wspomnień, przeżyć, doświadczeń.
Biorę je wszystkie, chwytam w garść, zamykam w szufladce zwanej przeszłością, zostawiam w głowie i sercu lekcje i emocje, i wyciągam kartkę, by móc zapisać kolejne kartki tej przygody.
A jednocześnie dziękuję samej sobie za bycie autorką i bohaterką tej 35-letniej opowieści. Urodziny to dobry moment, żeby docenić siebie i wszystko to, co się zrobiło. I nie muszą to być wcale wielkie rzeczy. Warto docenić też codzienność, różne małe sukcesy. A za porażki się nie biczować. One są naturalne.
Nie boje się spojrzeć w lustro i powiedzieć: jestem z siebie dumna! Cieszę się, że do takiego etapu doszłam. Cieszę się, że choć czasami wyję z bólu czy smutku, to finalnie potrafię samą siebie przytulić. Świat nie zawsze mnie przytuli, ale ja dla siebie zawsze mogę mieć pokłady czułości i wsparcia. Świat nie zawsze będzie mi dawał to, co bym sobie wymarzyła, ale ja dla siebie mogę starać się sięgać po to, co dla mnie ważne, i cieszyć się tym, czym tylko mogę.
Bo tak bardzo jest się z czego cieszyć! A kiedy potrafisz spojrzeć i na siebie, i na życie z uśmiechem - to ten świat potrafi smakować wybornie 🤗
Doceniam, czuję wdzięczność, ale też ciekawość. Wystawiam twarz do wiosennego, urodzinowego słońca, czekając na to, co mi ono przyniesie. Już wiem, że tegoroczna wiosna to będą zmiany - liczę, że dobre. 💪🏻
Mam apetyt na te dobre zmiany. Mam apetyt na życie i chcę go jeszcze móc kosztować w różnych sytuacjach. Chcę zakwitać, chcę spełniać małe marzenia, chcę dzielić się uśmiechem i budować kolejne dobre wspomnienia. ❤️ Jeżeli tylko będzie mi dane mieć taką możliwość - będę próbować! ❤️ I na pewno zrobię to w zgodzie z sobą i wartościami, jakie są dla mnie ważne. Niesiona wiosennym optymizmem, a jakże. 🌞
No to czas na tradycyjne już od kilku lat słowa: hej, dziewczyno, masz 35 lat i do twarzy ci z tą liczbą! 😁
Wszystkiego, co najlepszego dla ciebie! Fajne lata przed tobą.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ❤️
UsuńWszystkiego najlepszego. Spokoju, spełnienia marzeń i dużo dobrej nie tylko wiosennej energii.
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze. Spełniaj marzenia.
OdpowiedzUsuńSpełnienia marzeń i dużo zdrówka :)
OdpowiedzUsuńSuper że jesteś z siebie dumna! Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo 😊
UsuńWszystkiego najlepszego, spełniaj swoje marzenia, ja swoje 35 miałam bardzo, bardzo dawno temu 27 lat temu. Wtedy myślałam jaka ja już jest dojrzała, poważna, a teraz wiem, że jak się ma wesołą duszę to latom to nie przeszkadza. Ja duchowo nie czuję się na moje 62
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! Niech spełnią się wszystkie Twoje marzenia!
OdpowiedzUsuńZyczę Ci kolejnych lat pełnych spełnienia, uśmiechu i lubienia siebie samej! Podziwiam, że do takiej patrzenia na świat doszłaś tak szybko, ja potrzebowałam po jeszcze kilkunastu lat.
OdpowiedzUsuń