MIKOŁAJKI CIEPŁEM PODSZYTE

Dziś Mikołajki. To ten dzień, gdzie na ulicach można spotkać panów odzianych w czerwone stroje i długą, białą brodę. W wielu domach pojawia się choinka, pachnie pierniczkami, słychać świąteczne piosenki, pojawiają się podarunki. Z tej okazji niosę Wam dzisiaj w prezencie garść dobrych słów i szczyptę magii, zachęcając do otoczenia się dobrymi treściami i wspomnieniami. Przynoszę Wam ciepło, by rozgrzać serca i ukoić ból. Na końcu znajdziecie też życzenia dla Was, moich Czytelników. Jestem niesamowicie wdzięczna, że tu ze mną jesteście! Zapraszam do dalszej części wpisu!


Na zdjęciu powyżej możecie zobaczyć mnie i mojego brata na rękach naszych dziadków. W tle choineczka, cudowna jak zawsze, ze szklanymi bombkami (zupełnie coś innego, niż znany nam dzisiaj tani plastik i brokat z marketu). I choć dziadków nie ma już ze mną, ja patrząc na to zdjęcie dosłownie czuję w sercu ogromną ich miłość do wnuków i moją beztroską radość z tamtych dni. Aparat uchwycił chwilę wielkiej radości w okresie świątecznym. To jest fantastyczna sprawa, jeśli o zdjęcia chodzi - dzięki nim możemy zawsze wrócić do momentów z przeszłości. To tacy pomocnicy w odbywaniu podróży w czasie. W połączeniu z mocą naszej pamięci i ze wspomnieniami, dają możliwość nostalgicznych wędrówek po minionych czasach. 

Ja bardzo lubię z tego korzystać, bo to daje mi zawsze siłę, radość, poczucie wdzięczności za tyle dobrych chwil i dobrych ludzi na mojej drodze.


A w grudniowych dniach jeszcze częściej towarzyszą mi takie sentymentalne migawki. Bo to jest ten czas w roku, gdzie szczególnie potrzeba ciepła i miłości. W końcu kolejny rok powoli dobiega końca i nie wiadomo, co przyniesie następny. Jest chwila na zatrzymanie się od codziennego pędu, docenienie tego, co się ma. W migotliwym świetle świeczki, którą tak chętnie w grudniu zapalam, staram się znaleźć spokój i ciepło.. Miłość tych, których wciąż mam przy sobie, i tych, których fizycznie już nie ma. 

To tak jak z tymi moimi gwiazdkami, o których pisałam we wpisie Gdy wieczorem zobaczysz gwiazdeczkę na niebie.


Zatem w mikołajkowym nastroju mam dla Was dzisiaj pomysł na prezent, który sami sobie i innym możecie dać - miłość! 

Gorąco zachęcam do tego, by w codziennym zabieganiu i tej dziwnej rzeczywistości, jaką nam 2020 rok zgotował, znaleźć teraz chwilę na wyciszenie. Na skupienie się na sobie i swoich bliskich. Porozmawiajcie, uśmiechnijcie się do siebie. A jeśli kogoś już nie ma, to pomyślcie o nim ciepło. Bo to, że nie ma go fizycznie obok, nie znaczy, że nie ma wcale <3 Przejrzyjcie stare fotografie, powspominajcie.

 

A może wprowadzicie też trochę tej zabawy z czasem na Wasze choinki? 

Lubię wszystkie pięknie przystrojone choinki, ale te w czerwieni i złocie mają osobne miejsce w moim sercu. A jeśli jeszcze zdobią je bombki z duszą, z drzewek naszych dziadków, to już w ogóle magicznie! Takie akcenty sprzed lat mają w sobie coś magicznego, a przy tym są najlepszym świadectwem tego, że czas płynie, że ktoś kiedyś też zawieszał tę piękną bombkę na gałązce i cieszył się na nadchodzące święta.

 Ile w takich skarbach jest zaklętych dobrych myśli i wzruszeń! 



Nie znajdziecie w tym wpisie prezentów materialnych, bo nie o to tym razem chodzi. Chodzi o piękno relacji z samym sobą i o piękno relacji z bliskimi ludźmi. Chodzi o to, by myśleć dobrze o sobie i o bliskich, pielęgnować te relacje, doceniać je. Znaleźć chwilę na wspomnienia miłych chwil, na powiedzenie "dziękuję, że jesteś".

Dlatego bardzo Wam dziękuję, że ze mną tu jesteście, moi Czytelnicy! I życzę Wam, by Mikołaj przyniósł Wam worek dobrych myśli związanych z miłością, szczęściem i radością w tej czasem bardzo trudnej rzeczywistości. 

Niosę Wam dużo uśmiechu, na tym moim blogu Pisanym z uśmiechem. To jest ta najważniejsza magia: kochać, uśmiechać się do siebie i do innych. I tak się właśnie do Was uśmiecham.


Niech dzieje się magia!




Komentarze

  1. Lubię grudzień właśnie za magiczny czas :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie Mikołaj to święto dla dzieci. Od roku czuję większą radość robić komuś prezent niż samej sobie. I zawsze też pamiętam żeby zrobić sobie prezent.Co prawda czytam książkę o Ty o czym piszesz i tak wiem, że samej sobie też muszę zrobić prezentujemy, pomyśleć o sobie lagodnie. Czytała Twój post z dużą radością i przyjnoscia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, Kasiu! :) Tak, o siebie też trzeba zadbać

      Usuń
  3. Uwielbiam grudzień i tę niepowtarzalną atmosferę.
    A co do bombek, to też uwielbiam te stare, szklane, jeszcze z PRLu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię grudzień i tą jego jedyną w swoim rodzaju magię. Szkoda, że ten bardzo dziwny rok 2020 po części jej nas pozbawił, niosąc niepewność, strach o bliskich, nieprzewidywalne jutro. Mam nadzieję, że dzięki wyciszeniu i zadbaniu o nastrój ta magia powróci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ten rok jest dziwny i stawia wiele wyzwań. Ale też mam nadzieję, że wyciszenie i nastrój zrobią swoje i ukoją to, co trzeba

      Usuń
  5. Uwielbiam grudzień i ten miesiąc dla mnie, to nie tylko miesiąc zakupów, ale też podobnie jak u Ciebie Czas wspomnień..

    OdpowiedzUsuń
  6. Moich dziadków też już z nami nie ma :( Ale dobrze,że chociaż zdjęcia pozostały. Piękny,ciepły wpis. Dziękuję za życzenia i również życzę Ci wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam Cię na moim blogu! Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz ślad po sobie w postaci komentarza.

instagram @pisanezusmiechem