WITAJ, GRUDNIU! PROPOZYCJE GRUDNIOWYCH UMILACZY

No i mamy grudzień! Niby żadna nowość, niby co roku przychodzi, niby to zwykła kolej rzeczy - ale jednak w tym roku jest tak jakoś ciut inaczej. Bo i cały ten 2020 rok upływa pod hasłem "inaczej". Wszyscy wiemy, co jest głównym winowajcą, ale spokojnie, dzisiaj nie będę pisać o słowie na "k" i słowie na "p" - tym bombardują nas media, to się dzieje i wpływa na naszą rzeczywistość, ale moim zdaniem trzeba dbać o higienę umysłu i ograniczać negatywne bodźce. Dlatego na ile mogę, szukam normalności, staram się cieszyć codziennością i drobnymi sprawami. I nie zamierzam odpuszczać w grudniu, nawet w tym dziwnym 2020 roku. Wszak grudzień to dla wielu najpiękniejszy czas, dla mnie też jest wyjątkowy. Chcę wycisnąć z grudniowej atmosfery ile się da. Jeśli też macie na to ochotę, zapraszam do dalszej części wpisu! Będzie i o kalendarzu adwentowym, i o pysznym ebooku kulinarnym, i o innych akcentach.


Jak wspomniałam, ostatni miesiąc w roku zawsze był dla mnie przyjemnym okresem, i teraz też chcę go sobie takim uczynić. A do dyspozycji jest cała armia grudniowych umilaczy:


  • świąteczne piosenki, kolędy - cały rok czekam na to, aż będę mogła ich słuchać i śpiewać na cały głos (gdy nikt nie słyszy 😉). Pewnie każdy ma swoje ulubione. Ja mam zawsze ciary przy Bóg się rodzi, Lulajże Jezuniu, Cichej nocy. Uwielbiam śpiewać z Czerwonymi Gitarami o takim jednym dniu, z Mariah Carey o tym, czego chcę na święta, z Chrisem Rea jechać do domu na te święta, uwielbiam klasyki Cliffa Richarda, Johna Lennona, Queen, i wiele innych. 
  • świąteczne filmy - podobnie jak piosenki - niby można oglądać przez cały rok, ale to w grudniu ogląda się najlepiej! Moim ukochanym filmem jest opowieść o różnych odcieniach i wariantach miłości, czyli Love actually (To właśnie miłość) - nie zliczę, ile razy oglądałam. Podobnie jak Kevina samego w domu - swoją drogą, w 2020 roku, w dobie słowa na "p", trochę strach puszczać film o kimś samym w domu 😉 Polecam również Holiday, bardzo ciepła opowieść.
  • książki - nie tylko te świąteczne, choć i tu wybór jest duży: ze swoje strony polecam Morderstwo w Boże Narodzenie Agathy Christie i Noelkę Małgorzaty Musierowicz. Ale tak naprawdę każda książka w zimowy wieczór sprawdzi się doskonale.

  • świąteczne dekoracje - oczywiście króluje choinka, ale ja polecam udekorować mieszkanie również innymi gadżetami, które tworzą piękny klimat: światełka, stroiki, wieńce, figurki itd. Można postawić na gotowe rzeczy, można samemu coś zrobić, wykorzystując np. jemiołę, świerk, bombki. Możliwości jest wiele.
  • tekstylia z motywami świątecznymi - w sklepach znajdziemy przeogromny wybór różnych cudowności: pościeli, koców, poszewek na poduszki, obrusy.
  • przemycenie świąt do naszej garderoby - mam tu na myśli urocze, ciepłe skarpetki w mikołaje, choinki, renifery, piernikowe ludziki i inne wzory. Do tego odpowiednie kapcie albo piżamka albo świąteczny sweter. W takich stroju buzia sama się cieszy.

  • świeczki - zima to idealny czas na palenie świec, sprzyjają temu długie wieczory. Polecam zapachy typowo grudniowe: te z nutą cynamonu, piernika, igliwia czy zimowej aury. Do tego książka i mamy bardzo przyjemną atmosferę.
  • spacer zimową porą - ze śniegiem to różnie u nas bywa, ale jeśli akurat na niego trafimy, to duża szansa, że zachwyci nas zimowa aura: biały puch, światło latarni, a może zimowy las i zapach sosen? Warto przewietrzyć głowę, dosłownie i w przenośni - wyciszyć na spacerze telefon.
  • ciepła kąpiel i pięknie pachnące kosmetyki - po spacerze nic tak dobrze nie robi, jak kubek gorącego napoju, a później aromatyczna kąpiel. Zwłaszcza, że zimowe edycje kosmetyków do pielęgnacji kuszą zapachami pierników, wanilii, czekolady, pomarańczy, mleka i miodu... Jest z czego wypierać! Rozkosz dla zmysłów. 
  • kalendarz adwentowy - w tym roku wprowadziłam się w świąteczny nastrój, przygotowując pod koniec listopada kalendarz adwentowy w prezencie dla bliskiej osoby. Przygotowałam 24 podarunki, każdy osobno zapakowany, do każdego dołączyłam karteczkę z jakimiś miłym słowem. Zabawa polega na otwieraniu każdego po kolei od 1 do 24 grudnia. Nie mogę zdradzić, co jest w środku, bo obdarowana (moja mama) będzie czytać ten wpis, a ma to być wszak niespodzianka 😊 Mogę jednak zapewnić, że miałam wielką frajdę z przygotowywania, i mam nadzieję, że frajdę będzie mieć też moja mama 😊 
Pudełko niespodzianek 😊

A w środku tyle dobroci!





  • Dodatkowo polecam ideę kalendarza adwentowego przerobić sobie indywidualnie pod siebie, np. w formie jakiegoś wyzwania (codziennie jedno zadanie do wykonania). Wyzwanie związane z fit przygotowaniem do świąt rozpoczęło się u Marty z bloga Codziennie Fit - tutaj macie link: Fitmas - wyzwanie świąteczne. Na pewno będzie aktywnie i wesoło, jak to u Marteczki! 
  • święta w kuchni - w grudniu aż się prosi, by poeksperymentować z potrawami. Przygotować aromatyczną herbatę i kawę (najlepiej w świątecznym kubku), upiec pyszne ciasto, pokombinować z potrawami, które później wykorzystamy na wigilię. 


W tym miejscu chciałabym Wam serdecznie polecić ebooka Po prostu zdrowiej na święta, stworzonego przez moją internetową koleżankę, Wiolę. Wiola jest pasjonatką gotowania i z tej pasji zrodził się jej projekt - autorski zbiór przepisów na proste, zdrowe i smaczne potrawy świąteczne. W ebooku znajdziemy przepisy na zupy, dania mięsne i bezmięsne, surówki, desery, napoje. Jest i przepis na barszcz, i na pierogi, i na pierniczki, a także takie ciekawostki, jak jagielnik na piernikowym spodzie, tarta paprykowa czy łosoś w marynacie sojowo-miodowej. Pomysły te można wykorzystać zarówno w święta, jak i poza nimi - to świetna dawka kulinarnych inspiracji, i to podana w przepięknej formie.

Publikacja jest profesjonalnie przygotowana; urocze zdjęcia idealnie oddają świąteczny klimat i po prostu cieszą oko, a przepisy na pewno ucieszą podniebienia. Polecam gorąco - zajrzycie koniecznie na instagram Wioli (@wiola_bla) - kliknijcie tutaj, znajdziecie tam szczegóły, jak nabyć ebooka.

A póki co, zobaczcie sami, jakie cudowności w nim czekają! Poniżej zamieszczam za zgodą Autorki kilka fotografii, jakie znajdziemy w ebooku.

Okładka ebooka Wioli Błażejak - @wiola_bla





Prawda, że wszystko wygląda obłędnie? 


I jak Wam się podobają moje propozycje grudniowych umilaczy? Mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu i że wykorzystacie kilka z tych pomysłów, by umilić sobie ostatni miesiąc tego roku. Bo tak, moi drodzy, zostało nam tylko 31 dni do końca tego dziwnego, 2020 roku!


To od nas zależy, jak ten czas wykorzystamy i jak go spędzimy. Trzeba zadbać o to, co jest. Wiem dobrze, że nie jest łatwo, że dużo przykrego się działo i dzieje, ale.. świąteczna magia potrafi działać cuda i koić wiele rzeczy.A o jej stworzenie musimy zadbać sami. 


Dlatego mój grudzień pachnie cynamonem i przyprawą do pierników. Smakuje herbatą z sokiem malinowym, imbirem, miodem. Rozbrzmiewa dźwiękami świątecznych piosenek i kolęd. Tli się blaskiem świecy, otula mnie ciepłym kocem, otula mnie nadzieją. Jest przytulnie, spokojnie, kameralnie. Tak bardzo to lubię!

Komentarze

  1. Choć za nie przepadam, ale grudzień kocham. Właśnie za tę atmosferę. Z kalendarzem nie zdążyłam. Zawsze robiłam sama, teraz niestety, ale zabrakło czasu. Natomiast szykuję już dekoracje, słucham świątecznych utworów i oglądam filmy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki takim umilaczom grudzień jest magiczny. :) Jeśli chodzi o filmy, to ja bardzo lubię nasze polskie Listy do M, zwłaszcza pierwszą część. Wieczorami zawsze zapalam zapachową świeczkę, mam koc w renifery i świąteczne skarpetki :P Ebook Wioli jest świetny, zdjęcia zachwycają, a przepisy tylko czekają na wypróbowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cudnie jest u Ciebie, Jagna :) o tak, pierwszą część Listów do M też bardzo lubię :) A z ebooka Wioli właśnie planuję upiec ciasteczka :)

      Usuń
  3. oo ile tu tych dobroci masz:) az poczułam magie świąt:)
    u nas kalendarz adwentowy podstawa robiony przez wspólnie z dziemi , i flmy!!! kocham ten magiczny czas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że udało mi się wzbudzić takie poczucie :) Ja też uwielbiam ten czas!

      Usuń
  4. Cudowny okres, gdy możemy pobyć z bliskimi, poświęcić im więcej czasu, a także zadbać o samych siebie. W trakcie roku, w pośpiechu, aż za często o tym zapominamy. Czytając wpis, od razu nabrałam ochoty na ubranie choinki z rodziną (już najwyższa pora ^^'), a potem wieczór z kakao i filmem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny pomysł z tymi grudniowymi umilaczami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. w kwestii formalnej ;) grudzień to czas Adwentu i roratów

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam ten grudniowy czas, choć przyznam że święta miały inną magię gdy dzieci były małe

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jakoś nie czuję tego klimatu grudnia. Przepraszam, że to piszę, ale znaczna część filmów świątecznych jest tandetna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam grudzień, przed świąteczny czas kiedy to w radiu można usłyszeć kolędy i świąteczne piosenki, kiedy kawa nabiera innego smaku, kiedy w domu są pomarańcze i mandarynki a na kilka tygodniu przed Wigili w domu roznosi się zapach pierniczków . Kalendarz Adwentowy to mus u nas występuje w formie wieńca ze świecami a także wersja hand made - koperty z dobrym słowem na każdy dzień

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. świetny pomysł na kalendarz z dobrym słowem! Zapach pierniczków i mandarynek to kwintesencja grudnia :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Witam Cię na moim blogu! Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz ślad po sobie w postaci komentarza.

instagram @pisanezusmiechem