KRAINA LODU Z CIEPŁYMI SERCAMI

Kiedy patrzę w kalendarz i widzę styczeń bądź luty, to raczej się nie dziwię, że na dworze zimowa aura. Normalna sprawa. Niemniej w tym roku zima skuła moje miasto lodem, dosłownie, pokazując mało przyjemne, a wręcz niebezpieczne oblicze. Nie będę ściemniać - nie lubię takiej aury, nie lubię ślizgania się na chodnikach i jezdniach. W takich warunkach wyjście z domu jest dla mnie zwyczajnie stresujące. Nie ukrywam więc, że nie ma teraz dnia, bym choć raz nie skomentowała, co myślę o tej krainie lodu. Ale też nie byłabym sobą, gdybym nie starała się dostrzegać w tej codzienności czegoś dobrego, pozytywnego. A czymś takim są na pewno ciepłe serca, na przekór zimnicy



W styczniu i lutym składam się głównie z pracy, a moja aktywność na innych polach niestety spada. Kiedy do tak intensywnego zawodowo okresu dodam jeszcze niesprzyjającą pogodę, to naprawdę łatwo o kiepski humor. Dlatego wiele rzeczy obracam w żart, staram się dużo śmiać i łagodzić stresy. 

Tylko wiecie - życie nie zawsze chce wtedy współpracować ☺ Jakby jakiś tajemniczy, złośliwy chochlik wziął sobie na cel podstawianie nam nogi z zaskoczenia. I kiedy tak się wiele rzeczy rzeczy nie układa zbyt łatwo, a mieszanka stresów w pracy, zmęczenia i trudnej aury wrze jak w kotle, to wtedy nawet ja - osoba przecież pisząca z uśmiechem - potrafię zgromić wzrokiem. Albo i czasem rozpłakać się, bo płacz też oczyszcza. A później mimo wszystko robić swoje i starać się nie przejmować. 

Ostatnie tygodnie mnie nie rozpieszczają, ale wiecie co? Dam radę, oczywiście, że dam. 

A dodatkowym i bardzo budującym elementem jest życzliwość, której doświadczam od innych ludzi. Mnóstwo pozytywnych, miłych słów wsparcia, które są na wagę złota, gdy życie daje w kość.  

To jest to ciepło serc, które naprawdę topi lody.

Również te dosłowne!

Bo wyobraźcie sobie taką scenkę: wracam wieczorem do domu po 10 godzinach pracy, zmęczona, a tu na drodze jedno wielkie lodowisko. Dreptam sobie oblodzonym chodnikiem, próbując zachować równowagę, cała spięta z nerwów. Jest ciemno, zimno i do domu niby blisko, ale w takich warunkach - daleko. W którymś momencie staję bezradnie i już nie wiem, którędy ruszyć dalej - wszędzie lód, dookoła ludzie się ślizgają. W oczach stają łzy i mam poczucie, że nie dojdę do tego mojego celu. 
I wtedy właśnie niedaleko mnie jakaś zupełnie mi nieznana kobieta zaczyna odśnieżać auto, a ja, w skrajnej desperacji, decyduję się zapytać, czy pani mogłaby mnie podwieźć pod mój dom. Przypuszczam, że musiałam wyglądać dość mizernie, bo miła pani chętnie się zgodziła, odwiozła mnie pod samo wejście i pożegnała słowami, bym szybko zrobiła sobie ciepłą herbatę i się rozgrzała.

Ja tę herbatę oczywiście zrobiłam, ale o wiele bardziej rozgrzała mnie świadomość tego dobrego, bezinteresownego uczynku. Przecież dla tej kobiety byłam obca, mogła odmówić, a mimo to pomogła mi w potrzebie. Naprawdę zrobiło mi się bardzo miło na sercu.

Ta historia wydarzyła się naprawdę i choć jest nikła szansa, że owa pani przeczyta ten wpis - to chciałam napisać: dziękuję!


A Wam, moi drodzy, chciałam przypomnieć, że warto wysyłać małe sygnały dobra w świat. Warto się tym dobrem dzielić - mocno wierzę, że ono wraca. Dziś ja pomogę tobie, jutro ty mi. Niech to ciepło nie gaśnie.



Komentarze

  1. Warto obdarowywać innych dobrem. Ono procentuje i powraca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałoby się powiedzieć:byle do wiosny! Też mam dosyć tej "epoki lodowcowej". A dobro i uśmiech zawsze są ważne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosna coraz bliżej :) Co do dobra i uśmiechu - zgadzam się

      Usuń
  3. Zima jest piękna, ale gdy ślisko to już niestety pięknie nie jest. Świetnie, że na swojej drodze spotkałaś dobrego człowieka, naprawdę cieplutko się robi kiedy czyta się takie proste ale piękne historie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze powiedziane - proste ale piękne. Takie historie uprzyjemniają codzienność

      Usuń
  4. Kiedy się do kogoś uśmiechamy, od serca dajemy dobry uczynek, pomagamy w trudnych chwilach, to nie tylko tworzymy, mnożymy dobro, ale również rozwijamy naszą wewnętrzną świadomość. Izabela

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne przesłanie. Warto się dzielić dobrem. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze spotkać na swojej drodze życzliwą duszę. Tego Tobie i sobie życzę częściej.

    OdpowiedzUsuń
  7. To prawda, życzliwość drugiej osoby jest bezcenna. Dodaje nadziei w trudnych sytuacjach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobro przyciąga dobro, myślę że ta pani nie byłaby chętna podwieźć kogoś, kto nie emanuje ciepłem (mimo mrozu na dworze). Oby jak najwięcej takich ludzi dane nam było spotykać. Ps. też nie lubię szarej i ponurej zimy, takiej jak najczęściej jest w miastach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja akurat uwielbiam zimę, a im bardziej zimowo tym lepiej .

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja akurat uwielbiam zimę, a im bardziej zimowo i zimno tym lepiej ...

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne zdjecia :) Rozgrzewające :)

    OdpowiedzUsuń
  12. myślę że dobro wróci do tej Pani

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam Cię na moim blogu! Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz ślad po sobie w postaci komentarza.

instagram @pisanezusmiechem