ZAWSZE JEST PORA NA ŁADNE KWIATKI
Jeśli czytacie mnie już jakiś czas, to pewnie wiecie, że dużą wagę przykładam do samoakceptacji i życia w myśl zasady, by być dla siebie samej przyjaciółką. W wielu moich tekstach przewinął się temat miłości do samego siebie oraz poczucia własnej wartości. Dzisiaj znowu do niego wracam, a to dlatego, że w ostatnich dniach niespodziewanie odnalazłam podobne myśli przewodnie w piosence zza oceanu. "Flowers" od 13 stycznia króluje w sieci i radiu, a ja totalnie zgadzam się z Miley Cyrus, że "mogę kupić sobie kwiaty" i kochać siebie dobrze.
Medialny szum wokół "Flowers" związany jest nie tylko z tym, że to wpadający w ucho, dobrze zaśpiewany kawałek, ale też z kulisami jego powstania. Ma to być bowiem prośba rozliczenia się piosenkarki z byłym partnerem. Ja nie śledziłam historii ich związku, ale w internecie aż huczy od tego, że były mąż miał zdradzać Miley. Para rozwiodła się w styczniu 2020 roku, a dokładnie trzy lata później, w urodziny swego ex męża, artystka zaprezentowała światu nowy singiel. Co więcej, na miejsce kręcenia teledysku wybrała willę, w której miało do tych zdrad dojść, a tekst utworu stanowi wymowny manifest silnej kobiety, która przeżyła kiedyś zawód, a dziś rozkwita - niczym te tytułowe kwiaty.
Zresztą, zobaczcie sami!
Started to cry but then remembered II can buy myself flowersWrite my name in the sandTalk to myself for hoursSay things you don't understandI can take myself dancingAnd I can hold my own handYeas I can lobe me better than you canZaczęłam płakać i wtedy przypomniałam sobie, żeMogę kupić sobie kwiatyNapisać swoje imię na piaskuRozmawiać sama ze sobą godzinamiMówię rzeczy, których nie zrozumieszMogę sama tańczyćMogę trzymać się za rękęTak, potrafię kochać siebie lepiej niż ty
Proste kwestie, ale zdarza się o nich zapominać, zdarza się ich nie doceniać. Proste słowa, ale i w nich zawartych emocji, ile przeżyć, ile prawd. O tym, że nikt o nas nie zadba tak dobrze, jak my same. O tym, że powinnyśmy być dla siebie czułe, troskliwe, opiekuńcze. O tym, że powinnyśmy sprawiać sobie przyjemności. O tym, że nie trzeba być w związku, by korzystać z życia i spędzać miłe chwile. O tym, że jesteśmy same w sobie ciekawymi osobami i dobrymi towarzyszami. O tym, że mamy w sobie wielką moc miłości i warto jej strumień skierować na siebie, bo potrafimy siebie kochać najlepiej - w końcu jesteśmy dla siebie najbliższymi istotami.
Całkowicie odnajduję się w tym przekazie. Jestem pewna, że podobnie może czuć wiele osób. Każdy z nas ma swoją ścieżkę życia, ale czasem gdzieś te koleje losu biegną w jakimś sensie podobnie, i dobrze jest wtedy wiedzieć, że nie jesteś sama. Że ktoś też coś podobnego przeżył lub właśnie przeżywa. Tutaj piosenka miała być oczyszczeniem dla Miley, a coś mi się wydaje, że stanie się okazją do katharis i uwolnienia nagromadzonych stresów dla wielu kobiet, dając poczucie wzajemnego zjednoczenia i nadziei. Albo też dumy, że już jesteśmy na takim etapie, że to wszystko, o czym śpiewa artystka, wiemy i czujemy całą sobą, wcielamy w życie i dobrze nam z tym.
Ja wcielam, i wierzcie mi - jest to dla mnie wielka radość. Pisałam już o tym zresztą w jednym z najpopularniejszych postów na moim blogu - tym o byciu szczęśliwym singlem, znajdziecie go TUTAJ. To tam wspomniałam wyraźnie, że udana miłość romantyczna potrafi dać wiele dobrego, ale to nie jest tak, że bez niej życie staje się puste i niepełne.
A czasem społeczeństwo nam to wmawia - zdarzało mi się słyszeć zdziwinie, że jak to samej kupić sobie kwiatki, że to powinien kupować mężczyzna; że jak to tak iść samej na spacer czy pojechać na wakacje, to wszystko powinno być w parze. Otóż ja się z tym nie zgadzam i uważam, że cieszyć się życiem można również we własnym, doborowym towarzystwie.
Warto zwyczajnie zakochać się w sobie, w swoim życiu, a nie przesadnie wierzyć, że romantyczna miłość uszczęśliwia, a partner będzie lekiem na całe zło. Warto mieć w sobie kapitał, by poradzić sobie, jeśli bajkowe "długo i szczęśliwie" się skończy (bo może się skończyć, nikt nie da nam gwarancji na wieczność). Pamiętaj - to Ty jesteś dla siebie samego najlepszym, najbardziej wartościowym kapitałem. Do happy endu nie jest więc wymagany książę. Sama sobie zorganizuj szczęśliwe zakończenia, każdego jednego dnia.
I tak też odbieram piosenkę "Flowers", dlatego mam wrażenie, że może stać się nieformalnym hymnem singielek.
Jednak chciałabym podkreślić, że ten przekaz, o którym piszę, pasuje tak naprawdę do wszystkich, niezależnie od statusu związku. Bo miłość do siebie samego nie powinna kończyć się wtedy, gdy się z kimś wiążemy. Ona powinna być stała, niezależnie od okoliczności. Będąc w związku, też możemy (a nawet powinnyśmy, moim zdaniem) dbać o siebie, swoje potrzeby, traktować siebie z życzliwościa.
Facet u boku nie sprawia, że wstęp do kwiaciarni wzbroniony i już nie możesz sobie sama kupić kwiatka 😉
Witaj w Nowym Roku :) po przeczytaniu Twojego tekstu nalałam sobie lampkę wina I wzniosłam toast :) dawno nie przeczytałam tak mądrego i pozytywnego tekstu. To mi było potrzebne i nie to żebym narzeka na swój związek ale dobrze mieć otwarte oczy i wierzyc że piękna kuka w kolejce żyjemy kiedyś niżej się rozbić..."Warto mieć w sobie kapitał, by poradzić sobie, jeśli bajkowe "długo i szczęśliwie" się skończy (bo może się skończyć, nikt nie da nam gwarancji na wieczność" pozwoliłam sobie przytoczyć Twoje słowa... Są bardzo prawdziwe...
OdpowiedzUsuńMuszę zapisać sobie Twojego bloga i bo zwyczajnie w świecie zapominam do Ciebie zaglądać:)
Pozdrawiam serdecznie :) Ania
Bardzo mi miło! Cieszę się, że taka była relacja na ten post! Dziękuję za tak pozytywne słowa i oczywiście zapraszam do zostania tutaj ze mną dłużej ❤️
UsuńTa piosenka rzeczywiście mogła być taką próbą rozliczenia się z Liamem, bardzo lubię tą artystkę, dlatego też "rzuciło mi się " w uszy, że jest to zupełnie inny kawałek Miley niż dotychczas. Wiele kobiet może się w niej odnaleźć. Zdradzone, w nieszczęśliwym związku, lub po prostu mające problem z samoakceptacją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Również uważam, że treść tego utworu jest uniwersalna i może znaleźć zrozumienie u wielu osób
UsuńŻyczę Ci pięknych kwiatów - dosłownie i w przenośni. Mądry wpis.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję! 🌷 Miło mi
UsuńJa uwielbiam robić sobie prezenty. Trzeba kochać siebie. Jeśli kochasz siebie to inni to czują i tez Cię pokochają. Pozdrawiam 😍
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że to tak działa 🙂 pozdrawiam również!
UsuńOczywiście, że tak! Nie można zapominać o sobie i warto czasem sprawić sobie jakiś prezent!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie się zgadzam 🤗
UsuńPewnie, że koleje życia w przypadku kolejnych osób przebiegają bardzo podobnie.
OdpowiedzUsuńTekst piosenki daje do myślenia. Czasami lepiej być singlem, niż męczyć się u boku nieodpowiedniej osoby, która nas nie szanuje i której nie możemy zaufać.
OdpowiedzUsuńO tak, zgadzam się. Niestety widuję czasem naprawdę kiepskie związki, gdzie ludzie mimo wszystko przy sobie tkwią, a motywacje są różne
UsuńDobre życie polega na sprawianiu sobie przyjemności... Innym oczywiście też :-) Ale nie można zapominać o sobie. Te drobne codzienne przyjemności, dobre chwile nadają sens codzienności. Każdy je ma, ale nie każdy potrafi je dostrzegać i doceniać :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda, to jest właśnie nasza codzienność i warto o nią dbać. Dbać o siebie ❤️
UsuńIm jestem starsza, tym bardziej akceptuję siebie i spędzam czas sama ze sobą, co sprawia mi niesamowitą radość. Nie ma co czekać na jakieś kiedyś, trzeba kochać siebie teraz!
OdpowiedzUsuńOtóż to, akceptacja siebie jest naprawdę bardzo ważna.
Usuńna ładne kwiatki (i ekologiczne owoce) najlepsze jest HumicAgro ;) zobacz u mnie
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod każdym zdaniem ☺️ trzeba dzieciom id małego wpajać umiejętność kochania siebie - wtedy nie dadzą się krzywdzić w dorosłym życiu. Ludzie w pogoni za miłością romantyczną potrafią przepędzić życie, a zapominają o tym, by kochać siebie.
OdpowiedzUsuńJak zawsze w punkt ❤️chociaż tak pomyślałam, że mimo tego, że jesteśmy dla samych siebie najbliższymi istotami, to często właśnie sami sobie potrafimy najmocniej dołożyć
OdpowiedzUsuńZnam piosenkę, słyszałam już od znajomych trochę o jej powstaniu i uważam, że jest genialna w swojej prostocie. Zgadzam się z tym, co napisałaś, że powinniśmy kochać siebie bez względu na status związku. I zdecydowanie - sprawiać sobie drobne prezenty i przyjemności i zdrobić odrobinę miejsca dla epikureizmu w naszych życiach ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście że nei trzeba być w związku by być szcześliwym, nawet będąc w relacji można nie być szczęśliwą. nie wiem jakoś tak głęboko nie przeżywam tego tekstu, na chwilę obecną neistety nei moje flow.
OdpowiedzUsuńMilosc zaczyna się w nas i to siebie musimy na początku pokochac i to najmocniej na świecie, a reszta juz sama przyjdzie
OdpowiedzUsuńNiestety czasem zdarza się tak, że rozpoczynamy fajny związek i jednocześnie bardzo szybko na świat przychodzi dziecko. Całą sobą angażujemy się w rodzinę i poświęcamy też sporą część siebie. Taki związek i takie życie może poprowadzić do poczucia pewnego zawodu - względem samego siebie. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż łatwo jest przekroczyć tę granicę szczęścia. Niekiedy ludzie, uciekają inni się rozchodzą. A przecież to wszystko, to z miłości.. i warto popracować nad przywróceniem tej osamotnionej części siebie, a nie krzywdzić innych, bliskich, tych których też kochamy! Polecam kupić sobie kwiatki, spotkać się z przyjaciółką na mieście, wybrać się do kosmetyczki, a może nawet wyjechać na wypad do spa. Przede wszystkim trzeba zrobić rachunek sumienia, który sprawi, że zobaczymy czy nie zaniedbaliśmy ... siebie samego.
OdpowiedzUsuńmiłości do samego siebie - najważniejsza
OdpowiedzUsuńmiłości do samego siebie - najważniejsza
OdpowiedzUsuńOd dawna kupuję sobie sama kwiaty, lubię jak stoją w wazonie. Najważniejsze to nauczyć się kochać siebie, tak naprawdę. Bo szczęśliwa kobieta, to szczęśliwa rodzina
OdpowiedzUsuńWłaśnie bardzo fajnie jest od czasu do czasu pomyśleć o sobie i sprawić drobny prezent, czy to kwiaty czy jakiś miły drobiazg. Albo tak po prostu dla zwykłej przyjemności zrobić coś fajnego dla siebie samej.
OdpowiedzUsuń