MOŻE MORZE?

Morze. Znam na razie tylko jedno. Nasz Bałtyk. Jedni go kochają, inni nie lubią. Ja wiem, że pogoda u nas niepewna, że morze jest zimne, że często wieje, że w sezonie tłoczno, że parawaning. Ale i tak kocham to morze i jego plaże całym sercem. I wracam tam z przyjemnością.


Gdy przyjeżdżam nad morze, zawsze czuję ekscytacje. Uwielbiam ten moment, gdy zbliżam się do plaży, morza jeszcze nie widać, ale już je słychać. Coś niesamowitego! Cieszę się jak dziecko. 

A potem w końcu je widzę. Dzikie, nieokiełznane, pulsujące życiem wody. Czasem spienione, duże fale, czasem niemal nieruchoma tafla. 

I ten zapach, który czuję nawet teraz, pisząc te słowa oddalona od morza setki kilometrów. 


Lubię na nie patrzeć. Obserwować fale, słuchać ich szumu, wdychać to powietrze. Patrzeć na linię horyzontu, czuć się taka mała. A to przecież tylko maleńki kawałek świata. Jednak ten bezkres jakoś mnie uspokaja. Pozwala nabrać innej perspektywy.


No i one... zachody słońca!

Kocham zachody słońca nad Bałtykiem. Próbowano mi wmówić, że są przereklamowane. Nic z tych rzeczy, nie dla mnie. Uwielbiam spacer brzegiem morza, fale obmywające stopy, ich szum, zapach morza i grę słońca na niebie. Natura tworzy najpiękniejsze krajobrazy i gra najlepsze koncerty.

Kojące, subtelne, piękne, malownicze. Dla mnie te chwile mają niesamowitą magię. Czuję spokój, czuję radość. Dla takiego widoku, dla takiego przeżycia zawsze będę chcieć tam wracać.  


Fantastyczne jest to, że u nas w Polsce pobyt nad morzem może (znowu ta gra słów!) się bardzo różnić. Zależy, czy pojedziemy w sezonie, czy poza nim. Czy wybierzemy popularny kurort, czy spokojną, cichą mieścinę. Jest też przecież Trójmiasto z mnogością ciekawych miejsc. Mnie zachwycił Gdańsk, jest Starówka, Molo w Brzeźnie, ale piękne jest też gdyńskie Orłowo, swój urok ma też Sopot. Poza tym warto odwiedzić malowniczy Półwysep Helski. Warto odwiedzić którąś latarnię morską. Warto zjeść pysznego gofra. Spacerować piaszczystymi plażami, podziwiać klify.


Ja bym tak plażą, brzegiem morza, mogła iść i iść. Bardzo to lubię, po prostu. Moja mała przyjemność. 


Więc może morze? 






Komentarze

  1. Akurat za możesz nie bardzo przepadam. Wolę góry.

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzę i pracuję nad tym marzeniem, aby na emeryturze mieszakać nad morzem, codziennie cieszyć się spacerami plażą. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam. Jestem tak zwanym city animal i z miasta nic mnie nie wygoni.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam Cię na moim blogu! Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz ślad po sobie w postaci komentarza.

instagram @pisanezusmiechem