NIESPODZIANKA URODZINOWA

Prawdziwie udane niespodzianki mają to do siebie, że są niespodziewane. A jeśli są to pozytywne niespodzianki, to niosą mnóstwo szczęścia i najszczerszy uśmiech. Tak właśnie miałam okazję poczuć się ostatnio, dzięki moim kochanym koleżankom. Takie rzeczy widziałam do tej pory tylko na filmach, ale hej! Wiecie co? Życie też może być jak film, najlepszy. Zależy tylko, komu pozwolisz grać w nim wiodące role :) 
Macie ochotę przeczytać, co dokładnie się wydarzyło? Zapraszam do dalszej części wpisu!



URODZINY W DOBIE KORONAWIRUSA

Trzydzieści lat skończyłam w marcu. Miałam w planach z tej okazji jakieś małe przyjęcie, ale życie pokrzyżowało mi plany - koronawirus i te sprawy. Epidemia, zamknięcie, izolacja. Kojarzycie te krążące po sieci memy odnośnie tegorocznego samotnego świętowania ludzi urodzonych w marcu lub kwietniu? To o mnie. Zamiast imprezy było więc tylko ciasto z mamą (ale balona sobie nadmuchałam, a co!) i wirtualny, telefoniczny kontakt z resztą bliskich.


No, ale jak trzeba, to trzeba. Z drugiej strony takie samotne urodziny pozwoliły mi skupić się na sobie samej i zastanowić, co takiego chciałabym sobie podarować. W ten sposób powstał ten blog - więc o tym przeczytasz tutaj oraz w pierwszym wpisie, poświęconym właśnie trzydziestoletniej mnie: Przemyślenia świeżo upieczonej trzydziestolatki.

Później, gdy zaczęto znosić kolejne obostrzenia związane z epidemią, chciałam wrócić do tematu urodzin i zorganizować zaległą imprezę. Tylko ciągle coś nie pasowało. No i tak zrobiła nam się połowa czerwca - czy tylko ja mam wrażenie, że czas leci jak szalony?

PRZYJĘCIE - NIESPODZIANKA

Tym sposobem przechodzimy płynnie do ostatniego piątku, a właściwie poprzedzającej go środy, kiedy moja koleżanka zadzwoniła do mnie ze słowami, że właśnie w piątek bardzo chce się ze mną zobaczyć, gdyż ma ważną sprawę i to nie jest rozmowa na telefon. Generalnie było dla mnie dziwne, dlaczego nic mi konkretnego nie chce powiedzieć, ale zgodziłam się. W piątek po pracy stawiłam się więc u niej w mieszkaniu, ściągam buty, kurtkę, a koleżanka mówi, żebym się tak nie rozpędzała, bo jedziemy. Moja mina to jeden wielki znak zapytania - dowiedziałam się, że musi mi coś pokazać. OK, jako że znamy się kupę lat, to zaufałam, założyłam znowu te buty i kurtkę i pojechałyśmy. 

Sprawczyni zamieszania - Jusia, bez Ciebie by się nie udało! Szczególne buziaki :* 

Koleżanka zabrała mnie do jednej z knajpek w naszym mieście. Wchodzimy do środka, a tam zarezerwowany dla nas stolik, a przy nim jeszcze trzy moje kochane dziewczyny <3 Czy ja muszę dodawać, jak wielkie zaskoczenie wtedy przeżyłam? Myślę, że to było widać po mojej minie! A Wy musicie mi uwierzyć na słowo. Podkreślę tylko, że przez wirusa nie widziałyśmy się wszystkie już długo, bardzo długo. Więc tak: niespodzianka totalna, ale najlepsza z możliwych! Nawet teraz, jak sobie o tym pomyślę, to mi się łza w oku kręci. I to jest płacz ze szczęścia, najlepszy z możliwych! :) 

Było "sto lat", życzenia, prezent, ale nie skłamię, jeśli powiem, że najlepszym prezentem była właśnie Wasza obecność, Dziewczyny - Justynka, Paulinka, Madzia, Ewa (wiem, że to czytacie). Mogłabym pisać dużo i użyć mnóstwa górnolotnych słów, ale to niepotrzebne - chciałabym po prostu, żebyście wiedziały, że jestem Wam niezmiernie wdzięczna i że sprawiłyście mi olbrzymią radość! Bardzo dziękuję za to, co zorganizowałyście!  Chyba nie wiecie, ile dobrej energii mi dałyście, i jak bardzo tego potrzebowałam. Tacy przyjaciele to skarb!


Cudownie mieć takich ludzi. Ludzi, dla których jest się ważnym, którzy cię akceptują wraz ze wszystkimi twoimi wadami, ludzi, którym zależy na twoim szczęściu. O takich relacjach pisałam już na blogu, w tym wpisie: Przy-ja, czyli kilka słów o przyjaźni.





Spotkanie było mega przyjemne - świetna sprawa po takiej przerwie porozmawiać na żywo, pośmiać się, powygłupiać :) I oczywiście pysznie zjeść. Spotkałyśmy się w Szyb Witold Pub & Restaurant. W menu można znaleźć prawdziwe smakołyki, coś lżejszego i bardziej sycącego, coś na słodko i na wytrawnie. Na naszym stole pojawiły się burgery, pizza i tiramisu, wszystko pyszne, cieszącego oko, ale przede wszystkim podniebienie.

Pyszny burger, podawany w zestawie z frytkami

Tiramisu przyrządzone przez kucharza z Włoch

Prawdziwa włoska pizza

Jak tu się nie uśmiechać, gdy przy stole siedzą bratnie dusze, a na stole takie pyszności :) 

Muszę jeszcze wspomnieć o przepięknym prezencie, jaki od Dziewczyn dostałam. Znają mnie dobrze i wiedzą, co lubię. Dzięki temu jestem teraz szczęśliwą posiadaczką pięknej bransoletki Pandora, bardzo klasycznej, idealnie trafia w mój gust. Poza tym dostałam urocze lusterko z motywem sówek, które uwielbiam, i kubek w kształcie sowy - ale nie byle jakiej sowy, tylko samej Hedwigi! Jako fanka Harry'ego Pottera jestem zachwycona. Spójrzcie sami na te  wszystkie cuda!



Podsumowując, Dziewczyny - jesteście wielkie! :* Szczerze dziękuję i uśmiecham się do Was najpiękniej, jak potrafię! :) :*

ŚWIETNA NIESPODZIANKA! Musimy powtórzyć takie spotkanie :* 



Niespodzianka udana!


Cieszę się, że Was mam <3


Komentarze

  1. Pozytywna ekipa i bardzo fajny pomysł na celebrowanie urodzin! A tak na marginesie: spóźnione życzenia - wszystkiego najlepszego! Po trzydziestce jest najfajniej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie! :) Fakt, czuję, że to będzie dobry czas! :)

      Usuń
  2. Takie przyjaciólki to skarb, znajomośc na całe życie i zawsze można polegać na takich osobach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oooo genialnie, sama miałam urodziny w czasie kwarantanny, więc spotkałam się tylko z najlepszymi przyjaciółmi lecz czas wspominam bardzo. Warto mieć takich przyjaciół, pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie, że dobrze się bawiłyście. Taka ekipa to skarb!

    OdpowiedzUsuń
  5. super pomysł na niespodziankę, fajnie, że masz takie przyjaciółki :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z taką ekipą przyjaciółek to nic, tylko konie kraść i zdobywać góry. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja! Cudowne uczucie - świadomość, że są tacy ludzie :)

      Usuń
  7. Ile radości jest w tym wpisie! Tak to można świętować urodziny!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam Cię na moim blogu! Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz ślad po sobie w postaci komentarza.

instagram @pisanezusmiechem