MIĘDZYZDROJE 2020 - WRZEŚNIOWY URLOP cz. 1

Nigdy nie mów nigdy!
Życie co chwila mi pokazuje, ile w tym zdaniu jest prawdy. Miałam przecież nigdzie w tym roku na urlop nie wyjechać. Tak się zarzekałam, jeszcze miesiąc temu twardo przy tym obstawiałam. A jednak założenia sobie, życie sobie, i z zaskoczeniem nawet dla mnie samej udało mi się zorganizować wrześniowe wczasy w Międzyzdrojach w towarzystwie mamy. Babski wypad, moje ukochane morze - czego chcieć więcej? Było cudownie! Zapraszam na garść świeżych jeszcze wspomnień ubranych w moje słowa i zdjęcia. 


Tym postem zaburzę chronologię serii wpisów Historia jednej podróży o podróży sprzed dwóch lat po północy Polski , które pojawiały się w ostatnim czasie i będą kontynuowane. Postanowiłam jednak opisać teraz bieżący urlop, póki emocje i wspomnienia są wciąż jeszcze gorące. Przy czym materiału mam tyle, że też podzielę go na części, spodziewajcie się więc kolejnego wpisu o Międzyzdrojach. 

MIĘDZYZDROJE - INFORMACJE PRAKTYCZNE


Międzyzdroje to jeden z najpopularniejszych kurortów nad Morzem Bałtyckim. Położone są na zachodzie województwa zachodniopomorskiego, na wyspie Wolin, w pobliżu Świnoujścia i granicy z Niemcami. Sąsiadują też z Wolińskim Parkiem Narodowym. Takie położenie sprawia, że Międzyzdroje są bardzo ciekawy punktem na mapie Polski, warto je odwiedzić, a przy okazji zahaczyć o okolicę. 

Nasz wyjazd odbył się w pierwszej połowie września. Co za tym idzie, ceny noclegów były tańsze, niż w szczycie sezonu, turystów było też zdecydowanie mniej, co dla mnie akurat jest plusem. Jednak było ich i tak więcej, niż się spodziewałam - zapewne znaczenie ma tu pogoda, która dopisała przez cały tydzień wyjazdu. Spodziewałam się jesiennej aury, a tymczasem dostałam lato w czystej postaci - takie niespodzianki to ja lubię ;) 


Jeśli zaś już mowa o pogodzie, to pamiętajcie, że nadmorska aura jest specyficzna, także trzeba spakować do walizki i lżejsze, i cieplejsze ubrania. Bywały momenty, że słońce grzało skórę niczym w tropikach, lecz za jakiś czas chłodny wiatr wymuszał zarzucenie kurtki. Cóż, taki mamy klimat ;) Trzeba to po prostu zaakceptować, taki urok Bałtyku. 

Przygotujcie się też na to, że spora część turystów będzie pochodzić z Niemiec, język niemiecki słychać w Międzyzdrojach na każdym kroku. Nie zapomnę radosnej miny pana kelnera z jednej z restauracji, gdy zagadałam do niego, a on się ucieszył, że w końcu słyszy ojczysty język ;) 


W Międzyzdrojach zatrzymałyśmy się w Villi Cynamon przy ul. Gryfa Pomorskiego 34. Bardzo polecam to miejsce. Raz, że w samej Villi są bardzo dobre warunki (czyste i schludne pokoje z łazienkami, niektóre również z balkonami,  sympatyczni właściciele, z którymi bez problemu można się dogadać), a dwa, że blisko stąd do plaży i centrum, a przy tym dzielnica jest bardzo cicha, z dala od zgiełku. W porównaniu z częścią Międzyzdrojów na wschód od mola, gdzie prym wiodą wysokie hotele i apartamentowce, jest tu zdecydowanie spokojniej. 

Zostawiam Wam link do strony internetowej Villi Cynamon - http://www.cynamon-miedzyzdroje.pl/ 




SERCE MIĘDZYZDROJÓW, CZYLI PLAŻE, MOLO I WYDMY


Nie oszukujmy się - do nadmorskich miasteczek jeździmy po to, by spędzić czas nad morzem ;)

Międzyzdroje w tym zakresie oferują nam szerokie, piaszczyste plaże, idealne do leżakowania z książką w ręce czy też spacerów brzegiem morza. 

Uwielbiam taką formę relaksu: szum morza, wiatr, promienie słońca, mewy, piasek pod stopami. Dla mnie to idealne odprężenie i ładowanie baterii. Buzia aż sama się uśmiecha.  









Na niektórych z powyższych zdjęć widać centralny punkt plaży w Międzyzdrojach, czyli molo. 


Nie ma wizyty w tym kurorcie bez wizyty na molo! Ma ono 395 metrów długości i status przystani morskiej. Można stąd wybrać się w rejs do Świnoujścia czy pobliskich Niemiec. Molo jest monumentalne i bardzo fotogeniczne ;) 




Wejście na molo ma formę pasażu handlowo-gastronomicznego, kupimy tam pamiątki czy napijemy się pysznej kawy i zjemy obowiązkowego nad morzem gofra. Kuszą też inne słodkości. Poza tym punkty gastronomiczne ulokowane są też na samym molo, zatem można wcinać gofra z wiatrem we włosach i widokiem na morze. 








Po molo możemy spacerować, podziwiając panoramę morza, ale też lądu. Widać stąd między innymi Kawczą Górę, o której napiszę w kolejnej części wpisu. 











Międzyzdroje zaskoczyły mnie pozytywnie sposobem zagospodarowania wydm. Mam tu na myśli znakomitą konstrukcję, jaką jest drewniana ścieżka widokowa wiodąca przez wydmy, która ciągnie się od mola w kierunku zachodnim

Jest to świetny pomysł i alternatywa dla spaceru plażą a ulicą. Na ścieżce napotkamy ławeczki czy punkty widokowe, z których można podziwiać panoramę morza.  



Z wszystkich tych miejsc: plaży, mola i ścieżki na wydmach, można oglądać przepiękne zachody słońca.

Ja już więc zamilknę, zostawiając Was z kadrami, na których starałam się uchwycić te magiczne chwile. Czy mi się udało? Oceńcie sami! 













Zapraszam też serdecznie do śledzenia bloga, bo wkrótce ukażą się dwa kolejne posty o Międzyzdrojach: 

w jednym opowiem o atrakcjach w samym miasteczku, a w drugim o atrakcjach w okolicy, jakie dane nam było zobaczyć dzięki uprzejmości przesympatycznej autorki poniższego zdjęcia, Dagmary. 


Do zobaczenia!




Komentarze

  1. Byłam gdzieś po jednej a drugiej stronie. Uwielbiam te tereny nadmorskie. Fajnie Cię widzieć taką uśmiechniętą! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastycznie jest nasze życie, potrafi tak pozytywnie zaskoczyć, sprawić niespodziankę, umożliwić zrealizowanie marzenia, trzeba chwytać takie okazje. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać po tych zdjęciach, że bardzo fajnie się bawiłaś. I o to właśnie chodzi w takich wyjazdach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, bawiłam się super, a zdjęcia są fajną pamiątką :)

      Usuń
  4. sliczne widoki, zazdroszcze wyjazdu :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja właśnie zawsze nad morze jeżdżę dopiero po albo tuż przed sezonem. Nie lubię tłumów na plażach i promenadach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobry wybór; dodatkowo w tym roku w sezonie ponoć było jeszcze więcej ludzi, niż zazwyczaj

      Usuń
  6. Och, jak tam pięknie! Te zachody słońca są wprost magiczne, gratuluję świetnych zdjęć!
    Aaa, i zjadłabym taką bezetkę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Cieszę się, że udało mi się zamknąć odrobinę tej magii w kadrach :)
      A bezetka bardzo smaczna :)

      Usuń
  7. Znalazłam miejsce, gdzie będę mogła szlifować niemiecki :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Po za sezonem zdecydowanie warto jechać, bo nie ma tych tłumów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Nie wyobrażam sobie, jaki ścisk musiał być w lipcu i sierpniu

      Usuń
  9. Prześliczne zdjęcia! Kocham polskie morze, ale w Międzyzdrojach jeszcze nie byłam. Może za rok wybiorę się tam z moją rodzinką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! I szczerze polecam Międzyzdroje, myślę, że to fajne miejsce na rodzinny wypad :)

      Usuń
  10. Bardzo lubimy Międzyzdroje,choć wspomnieniami chyba bliżej nam do Kołobrzegu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Kołobrzegu byłam kilka lat temu, wspomnienia już nieco zakurzone 😉

      Usuń
  11. Polskie morze ma w sobie coś magicznego. Choć niekoniecznie w szczycie sezonu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Polskie morze ma w sobie coś magicznego. Ale zdecydowanie poza sezonem!

    OdpowiedzUsuń
  13. Widać, że urlop sprawił Ci wiele radości i tak powinno być!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję 😊 cieszę się, że widać tę radość w moim poście!

      Usuń
  14. Pogoda piękna, urlop udany, czego chcieć więcej? Bardzo fajne zdjęcia, widać dużo radości na nich ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Cieszę się, że ta radość jest widoczna :)

      Usuń
  15. Super wpis! Świetna relacja

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak widać urlop był bardzo udany. Rewelacyjna relacja.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam Cię na moim blogu! Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz ślad po sobie w postaci komentarza.

instagram @pisanezusmiechem