O POMOCY SOBIE I INNYM

Kochani, jest ciężko, smutno, stresująco i przytłaczająco? Jest. Jest dużo lęku i niewiadomych. Ale wiem też od wielu z Was, że potrzebujecie "normalności" i ja sama też potrzebuję dobrych bodźców, dlatego chciałabym poruszać tu dalej "zwykłe" tematy, by łapać jakiś, choćby mały, dystans. Trzeba dbać o balans, bo zdrowie psychiczne też mamy tylko jedno. Nie mam kontetnego planu co do pojawiających się na moim blogu tematów - w dalszym ciągu będę po prostu pisać Wam o tym, czym w danym momencie chcę się podzielić. Możecie się więc spodziewać u mnie misz-maszu - będzie i poważnie, i emocjonalnie, i luźno, codziennie. Chciałabym, żeby to moje małe miejsce w sieci pozostało miejcem, jakim jest z samego założenia - blogiem o życiu i różnych jego aspektach. Chciałabym dalej nieść Wam treści o różnej tematyce i różnym stopniu powagi. Być może ktoś znajdzie tu coś dla siebie. 

A w dalszej części tego wpisu zapraszam na garść moich pomysłów na to, jak ogarniać obecną rzeczywistość.


Daj znać znać bliskim, że są dla ciebie ważni. Czasami w natłoku codzienności po prostu o tym zapominamy, uznając to za oczywistość. A ja myślę, że warto o uczuciach mówić i je okazywać, tak po prostu. Doceniajmy tych, którzy są w naszym życiu kimś istotnym. 


Bądź otwarty - być może tuż obok ktoś potrzebuje rozmowy lub wspólnego milczenia, przytulenia. Być może ktoś daleko potrzebuje rozmowy przez komunikatory. Jeśli jesteś w stanie, czujesz że możesz i chcesz - odpowiedz na te potrzeby. A jeśli sam potrzebujesz - nie bój się i szukaj wsparcia. Rozmową, dobrym słowem też można ogrzać i dla mnie takie ciepło zawsze będzie ważne. 


Dbaj o siebie, w tym o aktywność fizyczną czy zdrowe odżywianie. Jedno i drugie przekłada się na siłę i witalność, lepsze samopoczucie. Podobnie sen - wysypiaj się. A na przykład pilates czy joga pomagają w odprężeniu się. Z kolei intensywne treningi pozwalają wypocić stres. Dobrze sprawdza się też taniec - ja tańczę sama po mieszkaniu i nastraja mnie to pozytywnie. Możesz słuchać muzyki, śpiewać. U mnie na słuchawkach ulubiony Queen i nieważne, że fałszuję - śpiewam z Freddiem. Jeśli potrzebujesz odskoczni, to dobra książka, film, serial mogą się sprawdzić. Sprawiaj sobie małe, nawet najmniejsze przyjemności - kawa w ulubionym kubku, szybki spacer. Rób to, co normalnie lubisz. Doceniaj, co dobrego cię spotyka. Bądź dla siebie czuły i wyrozumiały. Uśmiechaj się. Śmiech to zdrowie, a szczerze uśmiechnięte twarze to zawsze zastrzyk życzliwości. 


Nie wdawajmy się w kłótnie, ku którym tak w istocie nie ma żadnego powodu. Naprawdę takie wewnętrzne napięcia to ostatnie, czego teraz potrzebujemy. A niestety w internecie widzę już jakieś wzajemne obrażanie, że po co wstawiać niebiesko-żółte serduszka, jakieś pretensje, że ktoś niby za mało mówi o wojnie, ktoś za dużo, ktoś nie pomaga, ktoś coś... Przestańmy tak się oceniać i dawać sobie prawo do wydawania osądów. Każdy radzi sobie z tą trudną sytuacją jak może, i naprawdę to nie czas i miejsce na pretensje, że może radzi sobie inaczej, niż ja czy Ty. Może to wstawienie flagi na Facebooku jest dla kogoś ważnym gestem solidaryzmu i jest mu potrzebne? Może ktoś, kto nie wstawił do sieci nic, w realu bardzo pomaga? Nie oceniaj, nie wywołuj poczucia winy, że ktoś coś robi nie tak czy za mało. Pretensje dzielą, a nie łączą. Zamiast wylewać taką neagtywną energię w internecie, wdawać się w pyskówki, skupmy się na tej dobrej energii. Chyba wszyscy jej teraz mocno potrzebujemy. 


Zaangażuj się w pomoc. Warto sprawdzać wiarygodne, zweryfikowane zbiórki i w miarę możliwości przyłączyć się do którejś z nich. Śledzę na bieżąco informacje w mediach, również lokalnych, więc wiem, że w wielu miastach i miasteczkach organizowane są różnego typu akcje. Mi osobiście serce rośnie, gdy widzę wysokie zaangażowanie i te gesty bezinteresownej pomocy. Sama też już przygotowałam paczkę z produktami i mam takie może i naiwne, ale płynące z serca poczucie, że ktoś dzięki temu skorzysta. Im więcej takich serc, tym lepiej. Można też udostępnić informacje w mediach społecznościowych, by dotarły do jak największej ilości ludzi.



To kolejny mocny sprawdzian, jaki przyszykował los. Ciężko zrozumieć, trudno o lekką głowę. Ale trzeba o tę głowę dbać  Dlatego słucham swego serca, swego organizmu, swoich potrzeb, obserwuję, co się dzieje, pozwalam sobie na emocje, ale staram nie dać się panice. Żyję i staram się dbać o jakość tego życia. Kocham. Pomagam, na ile potrafię. Próbuję wysłać w świat choć odrobinę ciepła, miłości i uśmiechu, jakie w sobie noszę. Myślę, że to nie zaszkodzi, a może być cegiełką dobra. 

Komentarze

  1. chyba jeszcze nigdy nie miałam tak wielkiej chęci pomocy, mobilizuję wszystkich znajomych, bo jakoś czuję się odpowiedzialna za losy tych ludzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie, ogromną potrzeba pomocy. To cudowne, ile osób pomaga. I właśnie dla tego musimy też dbać o własną higienę psychiczną, by mieć siły

      Usuń
    2. zgadzam się, bo np mnie ilość zbiórek powoli przerasta, chciałabym pomóc w każdej, ale niestety nie mam takiej możliwości i musze się z tym pogodzić

      Usuń
  2. Niewątpliwie warto się zaangażować, wziąć udział w zbiórce i dbać o siebie oraz bliskich.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak to prawda. Też potrzebuję normalności. Nie da się odciąć od tematu wojny na Ukrainie bo on jest wszędzie, ale nie można cały czas tylko tego śledzić, bo by człowiek zwariował. Ja uciekam w swoje pasje i podobnie jak Ty szukam dobrych bodźców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale też na pewno wesprę którąś ze zbiórek.

      Usuń
    2. Jak widzę zaangażowanie naszych rodaków, to aż serce rośnie

      Usuń
    3. O tak, zaangażowanie naprawdę jest bardzo duże.

      Usuń
    4. Polacy jak zawsze w takiej sytuacji pokazują, że mają wielkie serca.

      Usuń
  4. Masz racje warto dbac o siebie, sprawy psyhiki s bardzo delikatne wiec warto o nie dbać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Od ciebie zawsze płynie coś pozytywnego, ale to już wiesz bo wspominałam o tym.

    OdpowiedzUsuń
  6. Temat wojny nas nie minie, nie da się zamknąć w jakiejś bańce, do której ta wizja zła nie dotrze. Dlatego jedną z właściwych odpowiedzi na to co się dzieje jest niesienie pomocy :-) Oby naszych pomocnych dłoni nie zabrakło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to! Serce rośnie, gdy widzę, ile osób się angażuje w pomoc

      Usuń
  7. Bardzo lubię otaczać się pozytywnymi osobami i właśnie takimi wpisami, gdzie moc płynie ze zdjęć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, zapraszam do zaglądania częściej na mojego bloga 💜

      Usuń
  8. Ciężko żyć normalnie ze świadomością że za naszą granicą dzieje się tyle zła ale nie można mieć wyrzutów sumienia, że jednak się próbuje. Wykrzesanie z siebie optymizmu może i nie jest teraz najłatwiejsze ale istnieje wiele wspomagaczy. Mam tak samo jak Ty, pomagają mi książki i muzyka, wanna pełna piany i grające cicho radio w tle. Myślę, że wiele dobrodziejstw możemy znaleźć w najprostszych rzeczach - pysznej herbacie, w świeczce otulającej nas zapachem, zapatrzeniu się w niebieskie niebo albo w chwili spędzonej w ciszy. Bądźmy dobrzy dla siebie samych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że się dobrze rozumiemy. Ja właśnie teraz jeszcze mocniej staram się doceniać drobiazgi i to, co mam. To też jest ważne

      Usuń
    2. W każdej chwili nie można zapominać o docenianiu tego co mamy.

      Usuń
  9. To prawda: im więcej dobra w świecie,tym mniej miejsca na zło.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgadzam się, że dla równowagi psychicznej ważne jest abyśmy dawali pomoc, i nauczyli się też o nią prosić.

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety to co się dzieje w sposób bardzo mocny wpływa na nas samych. Cieszę się że takie rzesze ludzi niosą pomoc, oddają wszystko co mają aby im pomóc.

    OdpowiedzUsuń
  12. Staram się nie ulegać strachowi i złym emocjom. To nic nie da, a wyniszcza organizm. Choć to niełatwo, warto próbować i być dobrym dla siebie i dla innych ludzi.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam Cię na moim blogu! Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz ślad po sobie w postaci komentarza.

instagram @pisanezusmiechem