I WTEDY PRZYSZEDŁ GRUDZIEŃ

Nie pamiętam, ile miałam wtedy lat. Na pewno jednak byłam dzieckiem. I miałam marzenie, takie całkowicie adekwatne do ówczesnego wieku. Marzył mi się bowiem domek dla lalek. Widziałam w telewizji różowy domek Barbie. To było coś! Rozkosznie plastikowy i kiczowaty, ale dla małej Asi był po prostu piękny. Nic więc dziwnego, że marzyłam, by go mieć. 

I wtedy przyszedł grudzień. 



A grudzień to przecież Mikołaj, Gwiazdor czy też Dziadek Mróz. Jakkolwiek by nie nazwać - ktoś, kto przynosi grzecznym dzieciom prezenty. Jak się pewnie domyślacie, mała Asia miała swoje prezentowe życzenie, o jakim śniła dziecięcymi snami. 

Nie pamiętam, ile miałam wtedy lat. Pamiętam natomiast te emocje. Pamiętam dzień Wigilii. Pamiętam, jak nas, dzieci, wysłano do kuchni, byśmy przez okno wypatrywały pierwszej gwiazdy. Ten czas był potrzebny dorosłym...tfu, Gwiazdorowi, by podrzucić prezenty pod choinkę. A tamtego roku Gwiazdor musiał wtargać do nas na piętro całkiem pokaźny worek... 

Pamiętam radość, gdy zobaczyłam prezent dla mnie pod choinką. Od razu go rozpoznałam. Bo to był domek dla lalek. 

Ale nie ten różowy, który widziałam w telewizji. Mój był lepszy! Piękny, przepiękny, piętrowy domek, zrobiony dla mnie przez dziadka. Te pięterka można było ściągać i bawić się na poszczególnych z nich; w środku były pomieszczenia i wykonanane również przez dziadka mebelki. Całość była absolutnie najlepsza! 

Nie pamiętam, ile miałam wtedy lat. Ale pamiętam tamtą radość, pamiętam tamten entuzjazm. I pamiętam ręce dziadka, które wyczarowały dla wnuczki taki skarb. I pamiętam samego dziadka, który właśnie takim skarbem był ❤️❤️❤️
 
A jego miłość zostawiła ślad, trwalszy niż ten domek z lalek, którego już dziś nie ma. Trwalszy niż życie, które nieuchronnie zgasło. Pamięć jednak pozostała ❤️  

Ludzka pamięć to coś niezwykłego. Pozwala przechowywać w szufladkach tyle pięknych wspomnień, uczuć, emocji. I wtedy, kiedy przychodzi grudzień, we mnie te wspomnienia zawsze ożywają. A przez resztę roku dają mi dużo wewnętrznego ciepła, takiego, o którym czasem nie zdajemy sobie sprawy, a które jest siłą napędową w naszych sercach.
 

Bardzo doceniam, że takiej miłości doświadczyłam; że taka miłość przemknęła przez moje życie, zostawiając w nim trwały ślad ❤️ I że mogę dzisiaj pisać te słowa, roniąc przy tym łzy. Dziękuję 

Komentarze

  1. Mi też marzył się bowiem domek dla lalek, konkretnie ten dla Barbie

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne wspomnienia. Piękny prezent. Takie emocje zostają w nas na zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne wspomnienia, które zostają na zawsze z nami. Warto pielęgnować w sobie pamięć takich chwil, bo przychodzi czas kiedy możemy tylko tęsknić do bliskich, do przyjaciół, do tego, co już się nie wydarzy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Asiu, to przepiękny wpis! Przepiękne wspomnienie i przepiękna radość, która też poczułam. I wspaniałego masz dziadka 🥰 to, że nie ma go tu na ziemi to nic. Gdzieś jest. Może razem z moim piją kawę i rozmawiają o swoich wnuczkach? 😊 Masz rację, pamięć to niesamowity skarbiec, a te dobre chwile z biegiem lat nabiaraja jeszcze większej wartości. Wesołych Świąt, kochana!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozazdrościć takiego dobrego i zdolnego dziadka. Wszystkiego dobrego:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam Cię na moim blogu! Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz ślad po sobie w postaci komentarza.

instagram @pisanezusmiechem