CIOTKA WKRACZA NA SALONY! LITERACKIE

Co łączy Tę Jedną Ciotkę i Pisane z uśmiechem? Uśmiechy oczywiście 😁 Dowody znajdziecie w dalszej części wpisu, zapraszam serdecznie 😊 



Miałam przyjemność poznać Cioteczkę, a właściwie jest przesympatycznego twórcę Mateusza Glena,  w trakcie ubiegłorocznej edycji festiwalu twórców internetowych See Bloggers ❤️ Bardzo miło wspominam to spotkanie i rozmowę - fantastyczne poczucie humoru, które Mateusz przemyca w swoich filmikach, ma na żywo wielką moc 🔥 

Przeczytaj również: Relacja z See Bloggers 2023

Jako "Ta Jedna Ciotka" Mateusz wykonuje świetną robotę, w celny sposób parodiując różne zachowania i maniery. Jego skecze robią furorę i zupełnie mnie to nie dziwi, ba, sama jestem wierną fanką Królowej Ludzkich Serc 2 😁 

Mateusz i ja na See Bloggers 2023

Ta Jedna Ciotka zadomowiła się dobrze na Instagramie i TikToku, a niedawno wkroczyła na salony literackie! Toć to gwiazda jest, nie tylko dancingów. Przed Wami powieść komediowa "Boże, Beata!" (też przeczytaliście to głosem Ciotki?😁). 

Pisarski debiut Mateusza dostał wspaniałą oprawę graficzną - to wydanie na żywo zachwyca, a okładka jest genialna! 😍 W środku znajdziemy natomiast garść perypetii Cioci z pobytu w Ciechocinku. Sanatorium miało zapewnić relaks i spokój, tymczasem na temperamentną kobietę czekają prawdziwe przygody, w tym taka o zabarwieniu kryminalnym... 

"Boże, Beata!" to propozycja dla miłośników działań autora jako Tej Jednej Ciotki, książka jest bowiem bardzo mocno osadzona w ciotkowym uniwersum. Osoby znające filmy Mateusza bez problemu i z wielką frajdą wyłapią tu różne nawiązania i charakterystyczne cechy ciotkowego kanonu. Już sama pierwszoosobowa narracja jest rarytasem, a niektóre fragmenty dosłownie czyta się w myślach głosem Ciotki. Język powieści jest idealnie spójny z kreacją postaci zbudowaną w filmach, zresztą również same zachowania bohaterki także doskonale wpisują się w jej rolę. Brawa dla autora za to, że potrafił w taki sposób przenieść to, co już widzom znane z ekranu, na karty książki 👌🏻 



"Boże, Beata!" udanie łączy elementy komediowe z lekko sensacyjnymi, choć sam motyw kryminalny nie jest specjalnie zaskakujący. Ale też nie i o wielkie plot twisty tu chodzi (choć jeden mnie zdumiał bardzo!), a o dobrą rozrywkę - a tej nie brakuje. Cudownie oddany sanatoryjny klimat autor doszlifował prawdziwie dowcipnym sznytem. To solidny zastrzyk pozytywnych, książkowych wrażeń. Postacie są nakreślone dość grubą kreską i bez trudu można je sobie wyobrazić, dialogi oraz ciotkowe monologi wprowadzają wiele zabawnych partii tekstu, nie brakuje też humoru sytuacyjnego. 

To lekka i przyjemna opowieść, którą czyta się z uśmiechem na twarzy! A jak wspomniałam na początku, uśmiechy nas łączą - dołączcie i Wy 🤗😁 Gratuluję Mateusz! ❤️ Niech Maślakowa patrzy, jak Ty masz, 
a ona nie 😁

Uśmiech 😁 



Książkę otrzymałam do recenzji w ramach współpracy z Wydawnictwem Znak.

Komentarze

  1. Ależ to musi być wesoła książka!-lubię takie,Monika F

    OdpowiedzUsuń
  2. Mignęła mi już ta książka kilka razy. Muszę w końcu przyjrzeć jej się dokładniej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciotka ma swój styl i faktycznie "Boże Beata" w głowie pojawił sie jej głos:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z twojego wpisu "bije radość" - i dobrze, bo śmiech to zdrowie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam Cię na moim blogu! Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz ślad po sobie w postaci komentarza.

instagram @pisanezusmiechem