CZEKOLADOWA PALETA CIENI DO POWIEK OD EVELINE

Tym postem wracam do tematyki makijażowej na blogu. W ostatnim wpisie tego typu opowiadałam o czekoladowych paletach cieni z Makeup Revolution (tutaj-klik), i w tym wpisie również pozostajemy w konwencji czekoladowej. Tym razem przyjrzymy się z bliska propozycji marki Eveline, czyli palecie Chocolate, która w grudniu szturmem zdobyła Biedronki. Paletkę w dalszym ciągu można dorwać na internetowej stronie Eveline, więc jeśli zastanawiacie się, czy warto skusić się na zakup - zapraszam do lektury postu. 



KILKA INFORMACJI PRAKTYCZNYCH

Opakowanie palety jest kartonowe, zamykane na magnes, moim zdaniem porządnie wykonane. Szata graficzna przypadła mi do gustu - klasyka w złocie i czerni, wygląda elegancko i ładnie prezentuje się na toaletce. W środku znajdziemy spore lusterko oraz dziesięć cieni ulokowanych w okrągłych wypraskach. 





Nazewnictwo cieni jest spójne z nazwą samej palety - Chocolate, podobnie zresztą jak sama kolorystyka - w końcu po palecie z czekoladą w nazwie raczej nikt nie spodziewa się neonowych odcieni w środku. W tym przypadku marka Eveline zaproponowała użytkowniczkom sześć cieni matowych i cztery błyski: 
  • TART - klasyczny, matowy jasny beż, idealny jako cień bazowy, pod łuk brwiowy czy do czyszczenia granic makijażu.
  • MOUSSE- jasny, chłodny matowy brąz, świetny w załamanie powieki lub jako cień transferowy.
  • COOKIE - intensywne, błyszczące, czyste złoto. 
  • MUFFIN - cień metaliczny, bordowo-fioletowo-różowy ze złotymi iskierkami.
  • BROWNIE - najciemniejszy cień z palety, głęboki, chłodny brąz. Dobrze się sprawdza do przyciemnienia zewnętrznego kącika. 
  • PUDDING - jaśniutka błyskotka, niestety o dość słabym poziomie błysku.
  • CHURROS - ciepły, matowy brąz, idealny do budowania załamania powieki.
  • TRUFFLE - neutralny brąz, jaśniejszy od Brownie, ale z tych ciemniejszych.
  • CHOCO BAR- matowe bordo.
  • MATCHA CAKE -błyszczący miks zieleni, czerni i złota. 



MOJE ODCZUCIA CO DO PALETY I PRACY Z NIĄ

Propozycja marki Eveline to bardzo przyzwoita paleta, którą bez problemu wykonamy makijaże dzienne i wieczorowe. Jest więc bardzo uniwersalna i użytkowa, a przy tym przystępna cenowo. Stosunek ceny do jakości jest jak najbardziej w porządku. Cieniom matowym nie mam nic do zarzucenia. Nie osypują się nadmiernie, są raczej suche, ale ja (amotorka) nie mam problemów z ich ładnym roztarciem. Nie zlewają się w plamę, krycie można budować, co również uważam za zaletę. 

Do moich ulubieńców należą cienieMuffin i Choco Bar - makijaż z ich wykorzystaniem jest bardzo kobiecy i elegancki: piękne bordowo-fioletowe tony ze złotym blaskiem. Do ulubieńców należy też odcień Matcha Cake - to moje największe zaskoczenie w tej palecie. W wyprasce w ogóle mnie nie urzekł, za to na powiece ta czerń złamana zielenią i złotem wygląda magicznie! W mojej skromnej kolekcji to nietuzinkowy kosmetyk i uważam, że choćby tylko dla niego warto tę paletę mieć (jeśli lubimy brązy, to i tak wykorzystamy resztę cieni). 

Natomiast największym rozczarowaniem w palecie jest dla mnie cień Pudding - bardzo słaby błysk, na ruchomej powiece wygląda mizernie, jedynie w wewnętrznym kąciku daje radę.


CHOCOLATE W PRAKTYCE - PROPOZYCJE MAKIJAŻY

Przygotowałam dla Was kilka zdjęć pokazujących paletę Chocolate w akcji. 









Moim zdaniem paleta Chocolate to kosmetyk warty uwagi - jest użytkowa i praktyczna, pozwala stworzyć klasyczne makijaże z nutą szaleństwa w postaci cienia Matcha Cake. 


To taka bezpieczna propozycja, po którą można spokojnie sięgnąć rano przed pracą i szybko wyczarować coś ładnego na powiekach. 


Ze swojej strony polecam i dziękuję Basi, dzięki której mam tę paletkę w swoich zbiorach 😉💗


Komentarze

  1. Pomysłowa paletka :) Przy okazji można mieć ochotę na coś słodkiego

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo rzadko używam cieni do powiek, ale cieszę się, że są tutaj błyszczące propozycje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, chociaż tu akurat błyski nie są najmocniejsza strona 😉

      Usuń
  3. Śliczne są te kolorki w tej palecie, podobają mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chcę umieć tak się malować jak Ty. Przepięknie 🙂

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowałam się na drugą wersję kolorystyczną, bo kocham fiolety ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmmmm... Fajnie wygląda ta paletka, ale coś czuję, że ja mogłabym być z niej średnio zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam ją kiedyś właśnie w biedronce, chodziłam koło niej, ale ostatecznie się nie skusiłam. Trochę obawiałam się, czy warto wydać na nią pieniądze, bo kiedyś miałam inną paletę tej firmy i nie byłam zadowolona. Dość, że cienie były słabej jakości, to jeszcze opakowanie strasznie śmierdziało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a która paleta zrobiła taki psikus? U mnie to pierwsze spotkanie z cieniami Eveline i jestem zadowolona. Ciekawa jestem właśnie innych palet tej marki

      Usuń
  8. Czekoladowe cienie w sama raz na jesień! Pati

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne zestawienie kolorystyczne - właśnie takimi odcieniami najczęściej maluję się na co dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie wygląda ta paleta i Twój makijaż :) Nie są to moje kolory :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam Cię na moim blogu! Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz ślad po sobie w postaci komentarza.

instagram @pisanezusmiechem