LŚNIJ NA NIEBIE I W SERCACH, PIERWSZA GWIAZDKO
Czy Wy też w Wigilię wypatrujecie pierwszej gwiazdki?🌟
Wyniosłam ten zwyczaj z dzieciństwa, tego okraszonego uśmiechem babci i ciepłem mieszkania moich dziadków. To właśnie oni nauczyli mnie tego uroczystego wypatrywania pierwszej gwiazdki. Zamykam oczy i widzę małą siebie z nosem przyciśniętym do szyby, przewiercającą ciemne niebo niecierpliwym spojrzeniem, by w końcu dostrzec ten wyczekiwany, jasny punkcik. I wykrzyknąć rozemocjonowana: "Już jest! Już jest". Serce mi drży, gdy wracają takie wspomnienia, bo one wciąż żyją we mnie i stanowią część mojego "ja". Taką ukochaną część, za którą jestem wdzięczna. A dziś, wypatrując gwiazdki, nie tylko zresztą tej pierwszej, wigilijnej, zawsze uśmiecham się do góry, do dziadków, wierząc, że patrzą na mnie z tych gwiazd. ❤️🌟
Wyniosłam ten zwyczaj z dzieciństwa, tego okraszonego uśmiechem babci i ciepłem mieszkania moich dziadków. To właśnie oni nauczyli mnie tego uroczystego wypatrywania pierwszej gwiazdki. Zamykam oczy i widzę małą siebie z nosem przyciśniętym do szyby, przewiercającą ciemne niebo niecierpliwym spojrzeniem, by w końcu dostrzec ten wyczekiwany, jasny punkcik. I wykrzyknąć rozemocjonowana: "Już jest! Już jest". Serce mi drży, gdy wracają takie wspomnienia, bo one wciąż żyją we mnie i stanowią część mojego "ja". Taką ukochaną część, za którą jestem wdzięczna. A dziś, wypatrując gwiazdki, nie tylko zresztą tej pierwszej, wigilijnej, zawsze uśmiecham się do góry, do dziadków, wierząc, że patrzą na mnie z tych gwiazd. ❤️🌟
Tym osobistym wstępem chciałam wprowadzić atmosferę refleksyjną, pełną ciepła, miłości do bliskich i bezcennej mocy wspomnień z dzieciństwa. Taka atmosfera zaklęta jest również na kartach tegorocznej świątecznej powieści Natalii Sońskiej.
"Pierwsza gwiazdka" opowiada historię małżeństwa Zosi i Mikołaja, którzy próbują porzucić życie w Warszawie i przeniesieść się na Mazury. Kobieta odziedziczyła tu dom w spadku po ukochanej babci. Dom wprawdzie wymagający kilku napraw, ale oferujący coś, czego nie zapewni żadne lokum z katalogu - duszę i magię wspomnień. Tutaj każde skrzypnięcie deski to dźwięk przenoszący w czasie, a w każdym zakątku czai się magia zaklęta w pamięci o bliskich i wspólnie spędzonych chwilach.
Książka ta w sposób czuły, nieprzesadzony, pozbawiony patosu, a jednocześnie wzruszający do głębi, ukazuje siłę relacji międzyludzkich i wspólnego czasu. Obrazuje, jak wielką moc - i to bez terminu ważności - mają zwykłe, prozaiczne scenki życiowe, byleby przeżywane z uważnością na drugiego człowieka. Z miłością i dobrem w sercu. To one mogą zaowocować nawet po wielu, wielu latach. Kapitał nie do przecenienia ❤️
Dla równowagi tych momentów i słów wywołujących łezkę w oku, "Pierwsza gwiazdka" oferuje świetnie rozpisaną warstwę komediową. Zjazd rodzin obu małżonków wywołuje spory galimatias, w którym nie brakuje humoru sytuacyjnego czy słownego. Dzięki temu powieść czyta się z uśmiechem na twarzy - jest ona naprawdę przyjemną, odprężającą lekturą.
Przeczytaj również: GDY WIECZOREM ZOBACZYSZ GWIAZDECZKĘ NA NIEBIE...
Autorka postawiła tu na trzecioosobową narrację, a jej lekkie pióro w niezwykle malowniczy sposób kreuje obraz miejsca akcji (ta mała, mazurska wioska! ten stary, klimatyczny dom! 😍) i samych bohaterów. W przypadku tych drugich warto podkreślić, że są to postacie jakby żywcem wyjęte ze świata rzeczywistego. Bardzo ludzkie, prezentujące wachlarz emocji, zachowań, radości i trosk, jakie można zaobserwować u siebie samych albo w swoim otoczeniu. Dzięki takiemu realizmowi "Pierwsza gwiazdka" nie tylko pozwala poczuć się komfortowo wśród znanych realiów, ale może też stać się dla czytelnika okazją do refleksji nad własnym życiem.
Dodatkowo bardzo spodobało mi się to, że Zosia i Mikołaj to para naturalna, pozbawiona toksyczności. Nawet jeśli się czasem spierają, to czynią to tak, jak najczęściej wygląda to naprawdę - bez sztucznej eskalacji, byleby tylko wywołać w fabule jakieś poruszenie.
"Pierwsza gwiazdka" to perełka wśród książek obyczajowych o tematyce świątecznej. Jest w niej mnóstwo tej cudownej atmosfery grudniowego czasu, ale jeszcze więcej otulającej magii bliskości. To literatura bardzo przystępna, traktująca w piękny sposób o codzienności, o kontaktach międzyludzkich, próbie zrozumienia i pojednania. Jest tu przestrzeń na tęsknotę, jest pokaźna dawka sentymentalizmu, ale najwięcej dzieje się w delikatnej sferze uczuć. Natalia Sońska z wyczuciem przedstawia siłę relacji międzyludzkich i siłę małych gestów, jakie możemy sobie nawzajem podarować.


Nie przeżywam bardzo świąt, preferuję sylwestrowe klimaty, ale przyjemnie jest dołączyć do rodzinnej tradycji przy wigilijnym stole. Izabela Bookendorfina
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że w pamięci są wspomnienia z dzieciństwa. Wesołych świąt.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, nigdy nie wypatrywałam pierwszej gwiazdki. Ale doskonale wiem, że w wielu domach ten zwyczaj jest kultywowany i właśnie jej pojawienie daje początek wigilijnej kolacji.
OdpowiedzUsuńWspaniałych rodzinnych świąt, pełnych uśmiechu i radości, niech ich aura przeniesie się na nowy rok. Izabela Bookendorfina
OdpowiedzUsuń