ODDECH PEŁNĄ PIERSIĄ!

Od 15 maja można w końcu swobodnie przebywać na świeżym powietrzu bez maseczki na twarzy. Bardzo mnie to cieszy! Oczywiście skorzystałam i wybrałam się na wiosenny spacer, specjalnie malując usta szminką w wyrazistym odcieniu, bo wreszcie te usta można wystawić na świat😊 Kto by kiedyś pomyślał, że taka mała rzecz będzie tak cieszyć... W każdym razie, spacerując sobie z tymi pomalowanymi ustami i oddychając bez żadnej przeszkody, wpadła mi do głowy taka metaforyczna myśl, że możliwość oddychania pełną piersią to super sprawa! A czasami się nie udaje, bo różne maski nas blokują - i to nie tylko te pandemiczne. O jakie więc chodzi? Dowiecie się z dalszej części wpisu, zapraszam serdecznie! 



Maseczki - nieodzowny element naszego już od kilkunastu miesięcy. I tak jak utrudniają nam swobodny oddech pełną piersią, tak i inne maski czasami też tak działają. 

Stres, zmartwienia... Problemy potrafią dać w kość, kto tego nie wie! Czasem tyle mamy na głowie i na barkach, że jest naprawdę ciężko. Człowiek czuje się przytłoczony i stłamszony. Tak, wtedy zdecydowanie ciężko jest oddychać pełną piersią. 

Myślę, że w takich sytuacjach warto pamiętać o banałach, ale prawdziwych: że z każdą sytuacją można sobie poradzić i że każda burza kiedyś mija. Nieraz potrzeba wysiłku, nieraz potrzeba czasu, który leczy rany, ale w końcu przychodzi zastrzyk pozytywnej energii i siły.


O pokonywaniu naszych prywatnych końców świata pisałam już w tym wpisie: Przeżyć koniec świata - jeśli nie czytaliście, nadróbcie koniecznie!


Przydługa grzywka wskazuje, że to był ten czas, gdy zamknięto fryzjerów 

Inne czynniki, które utrudniają swobodny oddech, często fundujemy sobie sami. Mam na myśli na przykład obawę przed tym, jak zostaniemy odebrani, przed tym, "co ludzie powiedzą". Mi samej zdarzało się to w życiu kilka razy (i czasem zdarza nadal, ale nad tym pracuję). Kiedyś byłam bardziej nieśmiała, niepewna siebie i swojej wartości, bardziej zakompleksiona - a to wszystko sprzyjało właśnie takiemu poczuciu stłamszenia, wstrzymania nerwowo oddechu, czy na pewno wszystko OK.

Z wiekiem, kolejnymi doświadczeniami i przerobionymi życiowymi lekcjami mogę śmiało powiedzieć: moje życie to moja sprawa, ja jestem w nim najważniejsza i chcę żyć po swojemu.


W zgodzie z sobą. Takie to proste, a takie czasem trudne! Nie warto się porównywać z innymi, nie warto się oglądać na to, co sobie inni pomyślą, nie warto ślepo podążać za jakimiś schematami czy przejmować się, gdy - o zgrozo - wymykamy się temu, co przez lata utarte. Nieraz społeczeństwo narzuca pewne ramy, ale to wcale nie znaczy, że tylko one są jedyną i właściwą drogą. Bo co w sytuacji, gdy nimi nie podążasz? Frustracja, poczucie niespełnienia i odstawania od reszty? Niesłusznie! Nie musisz być taki, jak otoczenie, i nie ma w tym nic złego. Nie jesteś gorszy! Cała sztuka w tym, by znaleźć drogę dla siebie, zaakceptować pewne sprawy, a z innymi nauczyć się żyć. Mieć pomysł na siebie i swoje szczęście. Dbać o siebie i nie uzależniać poczucia własnej wartości od tego, czy się jest takim, jak ktoś inny, i czy ma się to, co ma ktoś inny. 

Zrzucenie takiego balastu społecznych oczekiwań, porównań i kompleksów to naprawdę ulga! I możliwość zaczerpnięcia świeżego powietrza, co smakuje cudownie. 


Dla mnie moim małym  świadectwem tego, że wykonałam kawał dobrej roboty nad sobą, jest sam fakt, że czytasz te słowa, mój drogi Czytelniku - bo założenie tego bloga i pisanie osobistych treści też wymagało ode mnie pewnej odwagi i wyjścia ze strefy komfortu. 


Mam więc nadzieję, że jak najczęściej będziemy mogli cieszyć się swobodnym, głębokim oddechem, dającym moc do działania!


 A każdy, kto czuje, że jakaś maska go uwiera i nie pozwala cieszyć się życiem, znajdzie sposób, by tę maskę zrzucić. 


Pozdrawiam wiosennie 😊


Komentarze

  1. Ostatnie słowa bardzo fajne!!! świetny tekst.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz piękny uśmiech i teraz będziesz mogła nim się dzielić z innymi ludźmi :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam to, że siła własnej woli wielokrotnie udawało mi się przejść dalej niż koniec świata w życiowej codzienności, a wszystko zawdzięczam zasobom pozytywnej energii. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Stres potrafi dać w kość i jego nagromadzenie na pewno powoduje, że nie możemy oddychać pełną piersią.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny i lekki artykuł. Tak lekki jak opisywane przez Ciebie oddychanie pełną piersią. Dopiero teraz widać, jak nie kiedyś nie docenialiśmy takich drobnych rzeczy. A usta piękny kolor szminki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję 😊 to fakt, ostatni czas pokazał nam, jak naprawdę ważne są takie różne drobne sprawy

      Usuń
  6. Wartościowy tekst. Nie ma co spełniać cudzych oczekiwań, lepiej skupić się na sobie. Szkoda, że tak późno to zrozumiałam, ale życzę wszystkim uwolnienia się z kajdan i łańcuchów.
    Piękne zdjęcie, bije od Ciebie pozytywna energia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę,że znalazłaś w tym wpisie coś dla siebie! Dziękuję za ciepłe słowa i za podzielenie się przemyśleniami.

      Usuń
  7. Cóż, zrzucenie maski czasem jest proste, ale niekiedy faktycznie uwiera... Zwłaszcza, kiedy musimy przyznać sami przed sobą, że zmiana jest konieczna, aby odetchnąć pełną piersią.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasami przez stres nie możemy odetchnąć pełną piersią, warto starać się to zmienić.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam Cię na moim blogu! Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz ślad po sobie w postaci komentarza.

instagram @pisanezusmiechem