MROCZNA WIZYTA W BLUSZCZOWYM DOMKU - PATRONACKA RECENZJA "IDEALNEGO KŁAMCY"

Czy mam tu miłośników thrillerów i mocnych wrażeń? W takim razie koniecznie zatrzymajcie się i przeczytajcie ten wpis - przychodzę do Was z propozycją znakomitej lektury! "Idealny kłamca" to najnowsza powieść Jolanty Żuber, o której twórczości pisałam już na przykład TUTAJ . Książkę znajdziecie w księgarniach internetowych, można także zamawiać bezpośrednio u autorki - polecam zajrzeć na jej profil na Facebooku i Instagramie. Ponadto powieść czeka na Was w formie ebooka. Ja zaś mam wielką przyjemność promować "Idealnego kłamcę" jako patronka - a o tym, co mnie urzekło, przeczytacie w dalszej części wpisiu. Zapraszam! 



Thrillerów małżeńskich można znaleźć bez liku, bowiem nurt domestic noir wciąż jest niezwykle popularny. Owa popularność wiąże się z wyzwaniem dla autorów, by zaproponować coś ciekawego, niesztampowego, wszak czytelnicze oczy widziały już wiele. Najnowsza powieść Jolanta Żuber zdecydowanie stanowi powiew świeżości w tej materii. 

"Idealny kłamca" to nietuzinkowa propozycja dla osób poszukujących oryginalnych, mocnych rozwiązań fabularnych, w których motyw rodziny odgrywa znaczącą rolę.


Dom, małżeństwo, rodzina - przy tych rzeczownikach automatycznie chciałoby się dopisać przymiotniki: "bezpieczne, spokojne, radosne, pełne szacunku i miłości". W takich jasnych barwach pragniemy widzieć zarówno cztery ściany, jak i ich mieszkańców. Co jednak wtedy, gdy to wszystko spowije przerażający mrok? Gdy w relacje wkradną się kłamstwa, zdrady, przemoc? Gdy ciemność wleje się nie tylko w przestrzenie, ale i w ludzkie serca i umysły? W takich ciemnościach nadzieja gaśnie, a człowieczeństwo ulega deformacji...


Światło tli się bardzo wątłym blaskiem w małżeństwie Igora i Patrycji Majewskich. Z pozoru to całkiem zwyczajna para z wieloletnim stażem, autorka świetnie obrazuje jednak, jak bardzo pozory mogą mylić i jak wiele brudów może się skrywać we wnętrzu domu. Rodzina Majewskich jest popękana, przypominając obecnie tragiczną wręcz karykaturę wszelkich wartości, jakie chciałoby się wiązać z pojęciem familii. Nie ma tu miejsca na zaufanie, na troskę, na poważanie. "Idealny kłamca" przedstawia przejmujący przykład rozpadu rodziny; przykład traumy i poczucia niemocy skontrastowany z rygorem i pewnością siebie tyrana. Pełen obłudy i hipokryzji fanatyzm religijny, wpleciony zręcznie w to poruszające studium patologicznej mikrokomórki społecznej, nadaje całości jeszcze wyrazistrzego wydźwięku. Poszczególne sceny wywołują sprzeciw, współczucie i złość - Jola Żuber nie pozostawia czytelnika obojętnym. 

Narracja w powieści prowadzona jest z perspektywy matki i dorastającego syna, co wpływa na odczuwanie wspomnianych emocji. Spojrzenie na dramat oczami stłamszonej kobiety jest bowiem niezwykle sugestywne, zaś obserwowanie zderzenia chłopięcej niewinności z zepsuciem i zgnilizną zgotowaną przez dorosłych ujmuje równie mocno. 
 
Metaforycznym obrazem mrocznej pułapki bez wyjścia staje się w "Idealnym kłamcy" bluszczowy domek. Zachłanny bluszcz coraz ciaśniej oplata mury, zagarniając budynek, jego mieszkańców i ich sekrety. Podobnie czytelniczą uwagę zagarnia Jolanta Żuber, kreśląc hipnotyzującą opowieść o naturze zła, kłamstwie i zemście. 


Warto przy tym nadmieniać, że "Idealny kłamca" nie jest objętościowo szeroki, co nie przeszkodziło autorce zapełnić strony pokaźnym pakietem wydarzeń, tworząc dynamiczny thriller ze zwrotami akcji. Plot twisty naprawdę potrafią tu zmienić kierunek. Nieoczekiwana wizyta tajemniczego mężczyzny w środku nocy to zaledwie jeden z elementów szokującej układanki. Jakie sekrety wyjdą na jaw? Jak bardzo zostaną przekroczone granice? Czyja zemsta będzie się domagać brutalnego spełnienia? Emocji nie brakuje, a napięcie jest wyczuwalne od pierwszej do ostatniej strony. Sam zaś epilog po prostu łamie serce. 💔 

I dla takiego swoistego poczucia czytelniczego sponiewierania polecam gorąco sięgnąć po "Idealnego kłamcę". Zaznaczam przy tym, że nie jest to lektura lekka, a niektóre sceny wymagają mocnych nerwów. Autorka śmiało eksploruje obszary, których w prawdziwym życiu wolelibyśmy nigdy nie zgłębiać. W świecie fikcji literackiej natomiast mamy szansę na wyrazistą przygodę! Ten gęsty, odważny, momentami brutalny thriller zaskakuje, a hasło "rollercoaster wrażeń" nie jest tu pustym frazesem. Jola Żuber serwuje wyjątkowe połączenie emocji, które głęboko poruszają wrażliwość i jednocześnie nie pozwalają złapać oddechu, z wnikliwym spojrzeniem na mroczne zakamarki charakterów. Bo to przecież ludzie ludziom potrafią zgotować piekło...


Historia o wielkiej krzywdzie, o winie i karze, o byciu więźniem we własnym domu, opowieść o agresji rodzącej agresję, o bagnie wciągającym coraz głębiej pod swoją powierzchnię... 

Jesteście gotowi na to, by poczuć duszące macki bluszczowego domu? Jako miłośniczka pióra autorki i jej intrygujących pomysłów, mogę podsumować krótko: wizyty w tym domku długo nie zapomn
icie! 🖤🍃🏚️





Komentarze

  1. miłośniką thrillerów i mocnych wrażeń, jaet moja bratanica, ale ja też jestem nieco

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja uwielbiam tego typu klimaty. Chętnie przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lektura dla czytelników o mocnych nerwach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj nie mogą tematyka,ja wręcz boję się takich opowieści, ale świetna książka widzę, jednak ja jestem za słaba psychicznie 😀 pozdrawiamy Monika

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam Cię na moim blogu! Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz ślad po sobie w postaci komentarza.

instagram @pisanezusmiechem