CZAS NA KSIĄŻKĘ! BRIDGET JONES POLSKIEJ WSI - "ZAKRĘCONA ZNAJOMOŚĆ"

Sympatyczne skojarzenie z kultową bohaterką brytyjskiej popkultury miałam przy czytaniu "Zakręconej znajomości" nie raz. Ale po kolei! 
Łagodny krajobraz polskiej wsi,  mokra rosa o poranku, cykające świerszcze, zapach jabłoni z sadu, skoczna muzyka dobiegającą z imprezy w remizie, chatka na skraju lasu... Widzicie te obrazy, czujecie te zapachy, słyszycie te dźwięki? Tak działa na zmysły lektura powieści Justyny Leśniewicz. Autorka zabiera nas w urokliwe, wiejskie zakątki, tętniące życiem i specyficznym folklorem. Klimatyczna sceneria wakacyjnych wieczorów, duża dawka dobrego humoru, a nie brakuje przy tym refleksji o istotnych sprawach. No i miłości! Któż z nas nie marzył kiedyś o zakochaniu przesiąkniętym smakiem lata? Jeśli marzyłaś - to znajdziesz w tej książce cząstkę tych marzeń 😊



Bohaterami "Zakręconej miłości" są Patrycja i Adam. Książka w całości napisana jest w narracji pierwszoosobowej z perspektywy właśnie Patrycji, dzięki czemu czytelnik dobrze poznaje charakter tej postaci. Patka to roztrzepana trzydziestoletnia singielka ze wsi z talentem do ładowania się w kłopoty. 
Adam z kolei to przystojny, tajemniczy wczasowicz z miasta. Ich losy krzyżują się przypadkiem w dość niecodziennych okolicznościach, kiedy trudno zakładać, że może się z tego zrodzić nić sympatii. A jednak na jednym przypadkowym spotkaniu się nie kończy - los szykuje dla tej dwójki jeszcze ciekawszy scenariusz...

Patrycja to dziewczyna, z którą bez problemu mogłabym się zaprzyjaźnić. Jak wspomniałam, przypomina mi trochę Bridget Jones, z tym bagażem komicznych zdarzeń, pleceniem co ślina na język przyniesie, no i statusem bezdzietnej singielki 30+. Widoczna różnica - zamiast tętniącego życiem Londynu, mamy kameralne Leśniwce, choć wbrew pozorom i tu dzieje się dużo! Natura ludzka jest wszędzie taka sama, jak mawiała Panna Marple u mojej ulubionej Agathy Christie. Czy to wieś, czy to miasto - człowiek i jego namiętności, sympatie, antypatie, tęsknoty, pragnienia wszędzie potrafią sporo namieszać.

Kolejną różnicą między Bridget a Patką jest to, że ta druga nie szuka na siłę związku i potrafi cieszyć się swoim singielskim życiem i urokami dnia codziennego. Jak można się spodziewać, przewrotny los właśnie wtedy postanawia postawić na jej drodze kogoś, kto namiesza w poukładanym życia i sercu. 


Autorka bardzo zręcznie poprowadziła wątek relacji naszych bohaterów - został przedstawiony wiarygodnie, postacie nie są przerysowane, z łatwością można uwierzyć, że takie historie dzieją się wśród nas. Uczucie rozkwita subtelnie i tak też zostało to opisane - powieść nie jest erotykiem. Nie znajdziemy tu też wulgaryzmów czy dynamicznego pędu akcji, jeśli więc lubicie spokojną lekturę pełną ciepła i nadziei, to "Zakręcona znajomość" jest właśnie dla Was!

Wspomniane ciepło znajdziecie bowiem w każdym rozdziale tej książki, a to zasługa również sympatycznych postaci drugoplanowych. Na przykładzie swoich bohaterów Justyna Leśniewicz pokazuje, czym jest domowe ognisko, czym są więzi rodzinne i przyjacielskie, czym jest bezinteresowna pomoc i życzliwość. W bardzo pomysłowy sposób wplata przy tym w fabułę wartościowe, istotne społecznie kwestie, jak problematyka dawców szpiku, wykluczenie wśród dzieci, orientacja seksualna, porzucanie zwierząt. Niesie to dodatkowy walor dla książki - Pani Justyno, brawo!


Żeby jednak nie było aż tak kolorowo, jest jedna rzecz, do której muszę się przyczepić. Otóż o ile zrozumiałe są dla mnie typowe narzekania mamy Patrycji na temat "staropanieństwa" córki, bo pani Dorotka chce mieć wnuka, i bardzo podobało mi się - do czasu - podejście samej Patrycji  (nieprzjemowanie się takim gadaniem), o tyle nie odpowiada mi końcowy wydźwięk książki, że jednak "znalezienie sobie kogoś" jest kluczem do prawdziwego szczęścia, a samotność jest dobra tylko na jakiś czas.  Oczywiście rozumiem konwencję powieści, ale jednak kilka takich dosadnych zdań moim (nomen omen) zdaniem było niepotrzebne. Nie każdy w życiu odnajduje miłość romantyczną i single też mogą spokojnie przez długie lata, jak i na starość, cieszyć się tym swoim życiem. To taka moja dygresja, choć jak mówię - nie psuje mi to odbióru powieści jako całości 🙂


"Zakręcona znajomość" to idealna propozycja na wakacje, wszak akcja wydarzeń zawiązuje się w gorące, letnie dni. Jeśli więc jeszcze nie czytaliście, a macie ochotę na miłą dla ducha historię, to serdecznie polecam!


Za zaufanie, egzemplarz do recenzji i możliwość przeżycia literackiej przygody, dziękuję Wydawnictwu Plectrum!

Komentarze

  1. Oryginalną Bridget Jones uwielbiam,więc może i ta rodzima skradłaby moje serce ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiałam Bridget - jest tak rąbnięta, że aż się chce czytać/oglądać. Zdecydowanie potrzebuję czegoś w tym stylu, szczególnie że dużo miłości kwitnie wokół 😉 i masz rację-takie jojczenie niczemu nie służy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to piona, ja też uwielbiam Bridget, książkową i filmową 😊 mam nadzieję, że i Patrycję z Zakręconej znajomości polubisz 😊

      Usuń
  3. Ok tą Bridgett to mnie przekonałaś. Przeczytam, ponieważ uwielbiam takie niewydarzone bohaterki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niby spoko, ale mnie osobiscie porownanie do Bridget Jones odstrasza, a pierwszoosobową narracja rowniez, bo niestwty rzadko jeat udana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Bridget uwielbiam! 😁 Z taką narracją faktycznie różnie bywa, ale ja bym nie powiedziała, że zwykle jest nieudana 😉

      Usuń
  5. Lubię takie lekkie, wakacyjne historie, więc dziękuję za polecenie tego tytułu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda tego wydźwięku powieści ale ogólnie to może być przyjemna opowieść na lato

    OdpowiedzUsuń
  7. Lektura pełna ciepła i nadziei zawsze znajdzie swoich odbiorców.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam Cię na moim blogu! Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz ślad po sobie w postaci komentarza.

instagram @pisanezusmiechem